Wiązanki na groby bliskich robiłam w tym roku razem z moją mamą na ostatnią chwilę.
Najpierw wczesnym rankiem pojechałyśmy na działkę naciąć gałęzi, a potem z kuchni uczyniłyśmy prawdziwy plac boju.
Gałęzie świerku, jałowca i ostrokrzewu mocowałyśmy w gąbce florystycznej, dodając na koniec sztuczne kwiaty, szyszki i wstążki.
Stary cmentarz w dużej części składa się z nagrobków przeniesionych z parku miejskiego im. Tadeusza Kościuszki.
Odległe na nich daty i pismo gotyckie.
Żal że się za mało kochało
że się myślało o sobie
że się już nie zdążyło
że było za późno
choćby się teraz pobiegło
w przedpokoju szurało
niosło serce osobne
w telefonie szukało
słuchem szerszym od słowa
choćby się spokorniało
głupią minę stroiło
jak lew na muszce
choćby się chciało ostrzec
że pogoda niestała
bo tęcza zbyt czerwona
a sól zwilgotniała
choćby się chciało pomóc
własną gębą podmuchać
w rosół za słony
wszystko już potem za mało
choćby się łzy wypłakało
nagie niepewne
Piękna poezja, uwielbiam filozofię ks. Twardowskiego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne te kwiatowe kompozycje... I wiersz bardzo wzruszający- kocham utwory ks. Twardowskiego;)
OdpowiedzUsuńKocham wiersze ks.Twardowskiego takie niby proste, a tyle mądrości w nich...
OdpowiedzUsuń