Kochani ! Dziękuję , że odwiedzacie oraz witam serdecznie nowe obserwatorki :))
Jak wiecie w zeszłym roku stałam się posiadaczką starej chatki przy lesie, ale wciąż jeszcze mieszkam w mieście i tutaj też mam ogródek działkowy. Powstał plan, by ten kawałek ziemi sprzedać, ale gdy po dłuższym niebycie pojechałam, by zerwać jakieś kwiecie do domu, okazało się, że działeczka jest nieco zaniedbana i czeka na mnie i prosi, i woła... a mnie przypomniały się wszystkie ważne chwile z dzieciństwa, związane z tym ogrodem... i łzy same napłynęły mi do oczu.
Nie sprzedam działki - nigdy !!!
Ja na działce - gdy miałam 6 lat.
Całe dzieciństwo stanęło mi przed oczami. Pamiętam jak mój dziadek budował altankę i nagle zaczął padać deszcz i była burza. Wtedy ukryliśmy się z babcią i mamą pod folią w dole wykopanym pod piwnicę. Pamiętam, jak dziadek specjalnie dla mnie sprowadził od znajomego huśtawkę, bym mogła na niej spędzać czas i śpiewać piosenki, pamiętam jak z bratem bawiliśmy się w "chowanego" na działce, jak wchodziliśmy na drzewa,zrywaliśmy wiśnie, jak babcia po pracy pędziła na działkę, by ugotować dla nas młode ziemniaczki na kuchence turystycznej i zrobić sałatę ze śmietaną... wszystko pamiętam.
Wiem też, ile pracy, pasji i serca dziadkowie włożyli w ten kawałek ziemi.
Potem my podjęliśmy ten trud, gdy oni już nie dawali rady. Dosadzaliśmy nowe rośliny, pieliliśmy grządki, przychodziliśmy z naszymi dziećmi i rozwieszaliśmy pieluchy na sznurku. Zrobiliśmy dla nich strumyk, w którym się pluskały, wyprawialiśmy im urodziny z konkursami i nagrodami.
Nie mogę tego teraz tak po prostu zbyć, zrezygnować, zostawić. Niektórzy mi mówią : " Nie dasz rady !" Na to ja : że sobie poradzę i już !
W miejscu, gdzie dziadek kiedyś posadził różanecznik, a potem go komuś podarował, my też posadziliśmy różanecznik i to nie jeden.Teraz wygląda tak :
Do altanki - wciąż tej samej - dobudowaliśmy taras i pięterko oraz postawiliśmy nową szklarnię, bo działka wciąż żyje i się zmienia. My też się zmieniamy i dojrzewamy do pewnych spraw.
Widok z tarasu.
Moje ulubione poziomki.
Dziadków już z nami nie ma, ale na zawsze pozostaną w mojej pamięci.Postanowione : działka zostaje, a wraz z nią moje najmilsze wspomnienia. Dam radę, będę przyjeżdżać i pielęgnować ją.
Piękny różnanecznik i w ogóle - cały post.
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu :)
UsuńŁadna ta działka :) Z jednej strony Cię rozumiem, bo sentyment, wspomnienia...A z drugiej strony ciężko to wszystko ogarnąć, ale jak dasz radę. W sumie masz dzieci może której potem zajmie się działką
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam, że będę tak przywiązana do ziemi, ale spędziłam na tej ziemi z dziadkami kawał mojego życia i prawie wszystkie wakacje.
Usuńdziałka prześliczna:) uwielbiam patrzeć na roślinność:)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia trzeba pielęgnować, aby ich nie utracić...Fajnie jest mieć takie miejsce na ziemi, gdzie człowiek czuje się szczęśliwy:) Różaneczniki na zdjęciach wyglądają wspaniale i okazale. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDużo pacy w tą działeczkę włożył też mój mąż. Działka stała się jego hobby. Pozdrawiam :)
Usuńtakie działkowanie lepsze niż wszelakie używki:)
UsuńPowodzenia i wytrwałości :) Trochę trzeba się na pracować, ale to wszystko dla zdrowia i przyjemności :) Działka to idealny sposób na aktywny wypoczynek :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia :*
OdpowiedzUsuńp.s.
Ula jak masz chwilę, dołącz do akcji "jak popełnić..." bo u Ciebie sporo ludzi zagląda, a to chodzi o propagowanie tych nr telefonów, oraz tego, że ludzie muszą szukac pomocy a nie sposobu jak to zrobić.
Oczywiście Madziu,bardzo chętnie. Zaraz sprawdzę jak się dołączyć do tej akcji. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo się wzruszyłam tym wpisem...
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twój sentyment do tego kawałeczka ziemi.Ja podobnie przejęłam działkę po mamie i choć utrzymywanie jej jest w moim wypadku kompletnie bez sensu ponieważ rzadko bywam w domu a tym samym i na działce,to nie mam serca jej oddać.Też dzieciństwo tam spędziłam a gdy ją objęłam w posiadanie większość np.krzaków wyhodowałam sama ,od maleńkiej gałązki,jak to zostawić?Pozdrawiam i życzę sił na wszystko:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Tonka :) Praca na działce to przyjemna praca, bo zawsze widać jej efekty i w dodatku zachowujemy wspomnienia. Mój mąż sam "od jednej gałązki" wyhodował żywopłot z bukszpanu i wiele innych roślin.Pozdrawiam :)
UsuńMiejsce śliczne rh przepiękny :) Ulu jeżeli jest możliwość i jak to się mówi ziemia jeść nie woła to warto małą chwilę tam spędzać i po prostu się cieszyć miejscem :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Super wygląda Twoja działka,i napewno dasz radę a moze kiedyś Twoje dzieci będą chciały tą działkę?Zawsze wszystko przed nimi:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wspomnienia! Decyzję podjęłaś i bardzo dobrze. Miałam podobna sytuację ale ja sprzedałam działkę pracowniczą, teraz mam też swoje wspomnienia i kilka tysięcy metrów do zadbania. Czasami zastanawiam się gdzie mieszkam i tu i tu. Najlepiej miec wszystko w jednym miejscu. Tylko dobrze , że mam bliziutko i po zapomniany np. telefon można podjechac. Taka sytuacja jest bardzo męcząca na dłuższy czas no ale Ślubnego nie będę poganic z decyzją:) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJak ktoś kocha rośliny i świeże powietrze to powinien mieć kawałek ogródeczka do uprawy :))
UsuńI dobrze, działka zostaje bo ja kochasz a miłosci się nie sprzedaje, pozdrawiam,Yolca
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego spędzania czasu na tej uroczej działce.
OdpowiedzUsuńoj takie miejsca gdzie spędzaliśmy czas z najbliższymi stają się nam drogie
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
Takie miejsca i wspomnienia są bezcenne!
OdpowiedzUsuńMądra decyzja, dasz radę, a radości nikt Ci nie zabierze...
Dziadek był fantastyczny!
piekne wspomnienia, marzy mi sie taki kawałek gleby ale w wielkim mieście to spory wydatek
OdpowiedzUsuńThis is the precise weblog for anybody who needs to seek out out about this topic. You notice so much its almost arduous to argue with you. You positively put a brand new spin on a subject that's been written about for years. Nice stuff, simply nice!
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się bardzo === pięknie to napisałaś !!! :*
OdpowiedzUsuńNie sprzedałabym takiej działki! Za nic na świecie! Słuszna jest Twoja decyzja :)
OdpowiedzUsuń