Ano pewnie dlatego, że mama zawsze była,
w przeciwieństwie do ojca.
Była zawsze pod ręką, była blisko i była człowiekiem z krwi i kości, z wadami i zaletami, ze swoimi problemami, o których nam się nawet nie śniło. I nadal jest.
Gdy czegoś zakazywała - byłam zła, a Ona chciała tylko nas chronić.
Ojciec pojawiał się i znikał. I był wtedy najlepszym tatusiem pod słońcem. Jak tu złościć się na kogoś, kto jest tylko przez chwilę i tę chwilę ma całą dla nas ?
Uczucie i szacunek buduje się całymi latami. Dopiero teraz to wiem.
Wszystko , co przeżywamy w dzieciństwie ma wpływ na nasze dalsze życie. To , co dostajemy w niewidzialnym spadku od naszych rodziców pozostaje w nas, czasem głęboko w sercu, na samym dnie.
Teraz ja jestem mamą i wiem, że moje dzieci też nieraz boczą się na mnie, ale wiem też, że im przejdzie.
Bycie mamą to niełatwa sztuka.
Całkiem inaczej jest, gdy dogaduje się dwoje dorosłych ludzi i świadomie wypracowuje zasady życia razem. A całkiem inaczej, gdy trzeba dogadać się z dzieckiem, które najpierw jest małe i bardzo ciebie potrzebuje, a potem rośnie, dojrzewa i wciąż się zmienia, nie tylko zewnętrznie , ale i w środku.
Wszystkim Mamom - serdeczne życzenia :
UŚMIECHU, ZDROWIA i SZCZĘŚCIA !!!
" Żeby nie wiem jak człowiek był twardy,
to z każdego uczucia coś w nim zostaje,
uczy się czegoś, czego dawniej nie umiał,
raz to jest dobre, raz nie.
I z siebie też coś komuś zostawia w spadku. "
/Krystyna Siesicka /
Pięknie napisałaś...
OdpowiedzUsuńNajlepszego na ten dzień i kolejnych wiele :)
Pozdrawiam
Dziękuję Justynko :))
UsuńNajlepszego w tym pięknym dniu:)
OdpowiedzUsuńwzajemnie! cała prawda...
OdpowiedzUsuńFakt, bycie mamą to niełatwa sztuka...
OdpowiedzUsuńsamych radości Ci życzę :)
Pozdrawiam
bukiecik sliczny pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńMasz całkowita rację , to co przeżywamy w dzieciństwie ma wpływ na nasze dorosłe życie.Ostatnio dokopałam się do samego dna swojego dzieciństwa i refleksja byłą raczej j smutna...Ale co tam życzenia spóźnione i dla Ciebie ślę ...:)
OdpowiedzUsuń