środa, 10 kwietnia 2019

Jarmarkowe dziewczyny

Dawno nie uczestniczyłam w jarmarku 
jako wystawca, ale... najlepiej będzie jak zacznę od początku.

Trzy tygodnie temu koleżanka powiedziała mi o jarmarku
wielkanocnym w Koszalinie. Zadowolone i pełne entuzjazmu uzgodniłyśmy, 
że razem się zapiszemy.
Natychmiast chwyciłam za telefon, zgłosiłam nasz udział oraz 
zarezerwowałam miejsca. Potem zabrałam się za tworzenie.
Na dzień przed jarmarkiem poczułam, że w ogóle nie mam ochoty tam jechać. 
To chyba stres !? W dodatku późnym wieczorem
koleżanka napisała do mnie wiadomość, że niestety nie pojedzie. 
Zrobiło mi się przykro. Co robić ?!

Rano, po zjedzeniu lekkiego śniadanka, z ciężkim sercem zapakowałam moje rękodzieło do samochodu i mimo wszystko ruszyłam w drogę.
Jarmark odbywał się w nowym miejscu, w dzielnicy Jamno,
gdzie powstała Zagroda Jamneńska .
Bez trudu trafiłam do celu, a tam czekała mnie niespodzianka: zakaz wjazdu 
i stojący na jezdni  młodzi ludzie w żółtych kamizelkach.
Na szczęście to wszystko po to, żeby pokierować wystawców !
Gdy wręczono mi plakietkę uczestnika od razu poczułam się ważna 
i  zaopiekowana !

Po stawieniu się na placu muzealnym, szybko znalazłam panią Ewę 
z działu etnografii. Podeszłam do niej, by potwierdzić swoje przybycie, 
ale właśnie rozmawiała z nią jakaś dziewczyna, której - jak się okazało - nie było 
na liście zapisanych.
Pani Ewa z zakłopotaniem przewracała kartki, nie mogąc znaleźć
tego, czego szukała. Powiedziała więc, że najpierw załatwi mnie,
bo będzie szybciej. Na to ja zaczęłam się tłumaczyć:
- Przyjechałam sama, bo moja koleżanka niestety nie mogła i... 
- nie dokończyłam zdania, bo w tym momencie zaświeciło nad nami słońce 
i rozwiązały się wszystkie problemy !
Grymas z twarzy pani Ewy zniknął bezpowrotnie 
i zamienił się w najpiękniejszy uśmiech.

- Będzie Pani dzielić stoisko z panią Ulą. - powiedziała stanowczym 
tonem do stojącej obok dziewczyny i wskazała nam stragan, na którym 
mogłyśmy rozłożyć swoje wytwory.
Odtąd już byłam spokojna. Mimo mojego wcześniejszego zwątpienia i niepewności oraz absencji mojej znajomej - wszystko szczęśliwie się poukładało.
Po raz kolejny poczułam, że Ktoś nade mną czuwa :)







Czas na jarmarku upłynął nam szybko i radośnie.
Dominika - moja towarzyszka i dobry anioł w jednej osobie -
okazała się być przemiłą, młodą kobietą o wielkiej pasji,
której na imię : ceramika.
W wolnych chwilach, popijając wodę z cytryną rozmawiałyśmy sobie 
o naszych pasjach.
Wiem na pewno, że nie był to czas stracony. Ponadto miałam niebywałą okazję 
 przyjrzeć się z bliska ceramicznym dziełom i... zakochałam się w... 
tych misternie wygniecionych z gliny: miseczkach, talerzykach, serduszkach, ptaszkach i barankach !
Widać w tych pracach wielkie serce i radość tworzenia !
Zapraszam na stronę Dominiki ! 
Sami zobaczcie tu - KLIK, co Ona wyprawia z tą gliną !



35 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że nie zrezygnowałaś. Fajna sprawa taki jarmark. Często jeździsz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to kiedyś brałam udział w jarmarkach. Obecnie nie mam już zapału do takich imprez. Ostatnio byłam dwa lata temu i teraz. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. I świetnie, że jednak pojechałaś!!! Miło spędziłaś czas i poznałaś nową, ciekawą osobę. To naprawdę był wielce udany wyjazd!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale , ze się nie poddałas :) I ten wyjazd zaowocował fantastycznie spedzonym czasem :) Brawo TY !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że nie dałaś się stresowi i pojechałaś, takie jarmarki to bardzo inspirujące miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście można się zrelaksować i poznać interesujących ludzi. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Nie ma tego złego... koleżanka wprawdzie nie pojechała, ale wszystko świetnie się udało :D
    Fajne są takie kiermasze, można poznać prace innych osób, zainspirować się, a i pokazać swoje :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnes :) To jest takie wyjście do ludzi i spotkanie z rzeczywistością. Pozdrawiam cieplutko :))

      Usuń
  6. Brawo dla Was obu, nie tylko zdolne, ale i piękne dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak zawsze bywa,że co się kiepsko zaczyna często na dobre wychodzi:) U nas też od czwartku zaczyna się jarmark ,, jak tylko znajdę czas to pogalopuję by zobaczyć co tez tam będzie się działo;)) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnoszę wrażenie, że te wiosenne, wielkanocne jarmarki są takie radosne. Na pewno warto się wybrać na taką imprezę. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  8. Ile cudnych prac... Dobrze, że się Ulko nie poddałaś, a wszystko dobrze się skończyło, a raczej zaczęło - nowa znajomość, która może się rozwinie w przyszłości. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak bywa, nie ma ochoty, a potem jest wielkie zadowolenie i Twoja sytuacja to potwierdziła. Robisz takie cuda i trzeba je ludziskom pokazać. Tak trzymaj. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha !!! Rzeczywiście to się sprawdziło, że niechęć przerodziła się w miłe uczucie zadowolenia. Czasem człowiek boi się nieznanego, więc nie wie czego tak naprawdę się boi, a zupełnie niepotrzebnie. Buziaki :))

      Usuń
  10. Jesteś niesamowicie pracowita. Tyle dzieł wyprodukować, a wszystkie piękne i ciekawe. Myślę, że na takich kiermaszach można sprzedać chociaż jakąś część prac.Ale rewelacji nie ma, niestety.
    Ciepłych dni życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - sprzedałam kilka moich prac, ale mam taką refleksję na temat jarmarków, że właśnie po to one są, by spotkać się z ludźmi i poczuć tę całą atmosferę, jaka tam panuje. Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  11. Dobrze , że okoliczności się tak poukładały i Twoje prace wypełniły przygotowane stragany .Bardzo lubię jarmarki , to często możliwość kontaktu z twórcą i dziełem. Tworzysz piękne prace i powinni je widzieć inni .Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te słowa, Grażynko :) Jarmarki wpisały się niejako w tradycję polskich miast - szczególnie przed świętami. Myślę, że to dobrze, bo takich ręcznie robionych przedmiotów nie kupi się nigdzie indziej. Buziaki :))

      Usuń
  12. Super są takie jarmarki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też byłam ostatnio na jarmarku - z moimi książkami, gdyby nie rodzice - pewnie miałabym mnóstwo dziecięcych klientów... ale hasło " na co ci książki" - śniło mi sie jeszcze w nocy :), na szczęście były też osoby , które podchodziły centralnie do mnie w wiadomym celu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas - w Jarmarku Jamneńskim zawsze biorą udział regionalne poetki, które sprzedają i podpisują swoje tomiki. Zawsze są chętni na poezję. Ja też jestem posiadaczką takiego tomiku.
      Na pewno klienci są różni, ale tym razem w ogóle mi to nie przeszkadzało. Pozdrawiam Gabrysiu :))

      Usuń
  14. Bardzo fajnie że nie zrezygnowałaś i pokazałaś swoje cudne pracę. Ktoś czuwał nad Tobą,;-) Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się cieszę, że jednak pojechałam na ten jarmark. Pozdrawiam cieplutko :))

      Usuń
  15. No i przysłowie "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" okazało się być prawdziwe :) Fajna historia :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak niezwykłego obrotu sprawy nikt by sobie nie wymarzył i dlatego mówi się, że to cud, hehe. Uściski serdeczne. Zajrzę do koleżanki :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Marzenko ! To naprawdę cud !!! Pozdrawiam cieplutko :))

      Usuń
  17. Dobrze, że nie zrezygnowałaś. Widocznie miałaś poznać Dominikę. Lecę na jej blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cieszę się z tej nowej znajomości :) Pozdrawiam Iwonko :))

      Usuń
  18. Fajne takie spotkania :) mam nadzieję, że zawitasz kiedyś na południe :) :)
    Pozdrawiam ciepło...
    ps. właśnie była pani listonosz...dziękuję za przesyłkę :) biorę się za odpakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow ! Cieszę się, że tak szybko moja niespodzianka dotarła! I drugi raz - wow !!! - bo ja właśnie będę na południu za trzy tygodnie w Olkuszu !!! To może małe spotkanko ?

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))