Zapewne w wielu domach szyje się teraz maseczki ochronne.
Życie zmieniło tempo i przyhamowało.
Stare maszyny do szycia wróciły do łask.
Stare maszyny do szycia wróciły do łask.
U mnie również maseczki się szyją i muszę przyznać,
że jest to niezła szkoła szycia. W takiej małej maseczce od razu widać wszelkie niedociągnięcia. Dlatego trzeba starać się szyć precyzyjnie, z dbałością o detale.
Od znajomej-nieznajomej, pozytywnie zakręconej dostałam wykrój
pocztą mailową i według niego uszyłam pierwsze maseczki profilowane.
Początkowo szło mi to dość niezdarnie i gumkę za szeroką miałam...
Potem zaczęłam szukać innych sposobów na uszycie maski.
I znalazłam ! Uszyłam takich, jak ta poniżej - kilka dla męża.
Następnie na blogu u Danki zobaczyłam bardzo fajny,
sposób na uszycie maseczek z wygodną kieszonką na filtr.
I tak powstały kolejne...
Jakie czasy, taka moda !
Szkoda, że nic nie pomagają, a wręcz przeciwnie namnażają bakterii. Nie umiem w tym chodzić, a muszę!!!
OdpowiedzUsuńEch, Basiu... też nie przepadam za noszeniem tych masek i... okulary mi zaparowują. Na pewno nie można ich mieć przez dłuższy czas na nosie.
UsuńAle kolorowo, ale skąd tkaniny, chyba zapasy?
OdpowiedzUsuńJak wiesz, Joasiu - u mnie w domu wszyscy szyli. Babcia kupowała całe bele materiałów. Potem ja, gdy zapragnęłam coś uszyć - kupowałam tkaninę, która musiała przeleżeć, poczekać na moją wenę (?) i … tak się nazbierało. Zamiast sukienek i toreb, które były w planie - powstają teraz maseczki.
UsuńBrawo Ula, super maseczki :) :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga !
UsuńUla, brawo, pięknie ci wyszły maseczki, materiały też wesołe, chociaż nie wiadomo na ile pomagają. Może chodzi też o nasze poczucie bezpieczeństwa, zobaczymy, bo na razie istotnego spadku zachorowań nie widać.:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.:)
Ja mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu te maseczki nas chronią przed rozsiewaniem tego paskudztwa. Co będzie dalej? - tego nie wie nikt. Pozdrawiam cieplutko :))
UsuńUla, szczerze mówiąc tylko czekałam, kiedy weźmiesz się za maseczki. Brawo!
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Ale jesteś przewidująca ! Życie zmusza nas do takich rzeczy...
UsuńPiękną wykonałaś robotę, maseczki są śliczne. Bardzo ładnie uszyte i mają ciekawe wzory. :) Czasy takie dziwne, pokonajmy tego wirusa wspólnie. Nie wiem kochana, co się dzieje z ludźmi mojego miasteczka... Coraz więcej ludzi wszystko olewa, coraz więcej ludzi bez masek, w sklepach, jakby w ogóle wirusa nie było, jestem w szoku i aż mi wstyd za tak samolubne zachowanie... Wzrost zachorowań u nas wzrasta, a coraz więcej ludzi ma to gdzieś, smutne i bardzo samolubne... Mam nadzieję, że u Ciebie jest zupełnie inaczej. Pozdrawiam baaaardzo serdecznie, tulę. Jeszcze chcę dodać, że przemiło Cię zobaczyć. Tak sobie pomyślałam, może gdybyśmy nie znały się z naszych blogów, tak sobie byśmy przeszły obok siebie i nic. No a dzięki temu, że obie mamy blogi mogłyśmy poznać siebie, swoje dusze, ależ mnie to cieszy, bo mogłabym przejść obok takiej pięknej osoby i nic nie wiedzieć, a tak wiem. :))))))
OdpowiedzUsuńOch ! Wzruszyłam się... Tak ładnie piszesz, że chciałabym Cię poznać osobiście. Dobrze, że mamy nasze blogi i tu na nich toczy się życie - bez ograniczeń.
UsuńNiestety w moim mieście ludzie bardzo różnie podchodzą do pandemii. Jedni zakrywają usta i nos, inni - wcale. Jedni szybko robią zakupy ( tak jak ja ), a drudzy - spacerują po hali sklepowej i długo oglądają każdą rzecz. Po prostu nie stosują się do wskazówek. Nie przywykliśmy do takich ograniczeń i ludzie ciągle nie wiedzą jak się zachować. Każdy snuje swoją teorię, a przecież każdy chce żyć.
Maseczki też nie są dobre, by długo je trzymać na twarzy, bo oddycha się wtedy powietrzem, które gromadzi się w masce, a wydychamy przecież dwutlenek węgla, który z powrotem inhalujemy.
Ja mam to szczęście, że mieszkam na odludziu. Tu nie ma skupisk ludzkich, powietrze jest nieskażone i mogę tańczyć na łące ! Ha ha ha !
Trudne czasy nastały i nie wiemy co będzie dalej. Dobrze, że jesteś Agnieś !!!!! Ściskam Cię i przytulam :))) Bądź zdrowa !!!
Ula, Twoje maseczki są bardzo ładne. Lubię otaczać się kolorami i maseczka nie musi być smutna. Ja ma tylko białe, z bawełny jak pisało. Jakiejś takiej szpitalnej, w dziurki. Chodzę, piorę, prasuję. Męczę się ale mam na nosie i ustach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Moje maseczki uszyłam z bawełny kolorowej. To są zapasy tkanin, kupowane kiedyś przez moją babcię oraz przeze mnie. Pozdrawiam :) Bądź zdrowa !
UsuńPodziwiam Twoje maseczki, bo ja nie dogaduję się z maszyną do szycia, no korzystam z niej tylko gdy naprawdę muszę. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko ! Podejrzewam, że u Ciebie pewnie powstają maseczki na szydełku lub coś innego pięknego w tej materii ? Dziękuję za wizytę i pozdrawiam :)
UsuńOoo śliczne te maseczki, ja nie widzę żadnych niedociągnięc, wyglądają bardzo profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia i zapraszam :)
zpolskidopolski.blogspot.com
Dzięki Paulinko ! Starałam się szyć je coraz lepiej.
UsuńZaglądam na Twojego bloga już od jakiegoś czasu, ale nie widzę gdzie można dodać komentarz. Czy wiesz coś na ten temat ? Pozdrawiam ciepło :)
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam :))
UsuńPiękne kolory i wzory! Ciekawe, czy niedługo maseczki pojawią się na wybiegach modowych ;)
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Lepiej, żeby się nie pojawiły, ale kto wie ? Tego po prostu wymaga od nas obecna sytuacja. Pozdrawiam :)
UsuńUlu super sprawa pierwsze są takie dopasowane formą, a drugie proste podręczne i co najważniejsze przydatne i wielokrotnego użytku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, może na rowerze już wkrótce nie trzeba będzie mieć maseczki ;)
Te dopasowane - bardzo dobrze sprawdzają się na rower właśnie, więc polecam Beatko :)) Pozdrawiam :))
UsuńJak to dziwnie, a może nie? Nawet sytuacja noszenia maseczek ma związek z trendami modowymi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Kobiety wszystko potrafią przerobić na modę :)
UsuńJa jednak jakoś psychicznie lepiej znoszę apaszkę, nie czuję się jak " zniewolona" :)
OdpowiedzUsuńTak. Apaszka jest zdecydowanie milsza i łagodniejsza. Czasami też zakładam tylko apaszkę.
UsuńŚliczne maski. Pięknie uszyte, różne kroje i materiały. Osobiście myślę, że jest to w pewnym sensie maskarada..., ale cóż...
OdpowiedzUsuńMieszkam w Anglii i tutaj nie ma obowiązku noszenia maseczek. Kto chce to zakłada. Sama uszyłam dwie z różnych form, tak dla próby, ale nie noszę. Pozdrawiam cieplutko.
Witaj ! Jak miło mi Cię poznać :))
UsuńJeśli o maseczki chodzi to coś mi się wydaje, że niektórzy przesadzają już z tym tematem - szyją te maski, malują na nich, dopasowują do sukienek, itp. Istna maskarada !
Wiem, że w niektórych krajach nie ma takich zaostrzonych rygorów epidemiologicznych. Zobaczymy, co nam przyniesie życie. Pozdrawiam Cię i życzę pięknej niedzieli !!!
Jest co podziwiać, cała kolekcja modeli i wzorów. Noszę maseczkę i jak mijam kogoś również w maseczce to czuję się bezpieczniej. Nawet jeżeli to tylko psychika to też dobrze. Kiedyś mijałam panią która próbowała apaszką zasłonić twarz. Szła wolno,z psem naprzeciw mnie, więc widziałam, że apasza ciągle jej spadała. Gdy mnie mijała, apaszkę przytrzymywała ustami. To tak dla rozweselenia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Wiem o czym mówisz. Przyznaję, że i ja czasem zasłaniam się tylko apaszką ( w drodze z pracy do samochodu ). Rzeczywiście apaszki zsuwają się z twarzy. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńGustowne te Twoje maseczki kochana, dla każdego coś fajnego🤗
OdpowiedzUsuńI ja mam kilka kolorowych, pierwsze 2 uszył mi Mąż, bo ja nieszyjaca jestem🤗
Pozdrawiam serdecznie z samego ranka i życzę miłego całego nowego tygodnia 🧡🌤️🌷🙋
Dziękuję :) Widać, że masz zdolnego męża !!! Życzę Wam również dobrego tygodnia !!!
UsuńBrawo, Ula! Maseczki bardzo fajne Ci wyszły. Mimo, że ładne, obyśmy jak najszybciej mogli ich nie używać...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - oby tak było !
UsuńW tym całym horrorze chociaż fasony i kolory masek trochę go oswajają. Mam nadzieje,że niedługo bedzie można je zdjąć.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Oswajamy się z nową sytuacją, a kolorowe maseczki może troszkę w tym pomagają.
Usuń