Dlatego też posprzątałam, ale nie do końca, dając owym rzeczom pewien luz.
Na moim regaliku, na samej górze - zbieranina różności z drewna, wyszperanych na targowisku, które czekają na swoją kolej do przeróbek.
Ponieważ rzeczy ciągle przybywa, postanowiłam również uporządkować mały świat kosmetyczny na starej toaletce. Pudełeczka znalazłam w Pepco, ale kolorystycznie zupełnie mi one nie odpowiadały. Były biało- niebieskie w kolorowe kwiatki, co pokazuje poniższe zdjęcie.
Dlatego też w ruch poszły farby akrylowe, pędzle, gąbka, papier do prezentów, papier ścierny, lakier, trochę koronki i trochę fantazji. Teraz wyglądają tak, jak chciałam.
" Porządek jest przyjemnością rozsądku; nieład zaś rozkoszą fantazji ."
/ Paul Claudel /
Teraz to są piękne pudełka:) Oj, z tymi porządkami to samo utrapienie. Też powinnam zrobić. Ale żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce...;)
OdpowiedzUsuńAch, te porządki. Ja też je robię ale jakimś cudem bałagan s robi się sam :)
OdpowiedzUsuńPudełeczka przerobiłaś na cacuszka.
oj mądrze powiedział Pan Kotarbiński
OdpowiedzUsuńgratuluję porządków !!! super efekt
Wspaniałe masz teraz pudełka i porządek, że tylko pozazdrościć i ... pójść w Twoje ślady :))) Oj, przydało by się!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pudełka wyglądają bardzo ładnie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełka. Pięknie masz teraz wszystko poukładane. U mnie się też sam bałagan robi :)
OdpowiedzUsuń