Po prostu postanowiłam pokazać to, czego z różnych przyczyn nie zdążyłam ujawnić w minionym roku. Ot i cała filozofia !
Na początek - laleczki jako zawieszki do telefonów,
ulepione przez moją córkę z modeliny. Ta zielonooka to moja osobista, a pozostałe powędrowały do babci i cioci.
Następne w kolejce są dzwonki z papierowej wikliny, wyplecione przez mojego męża, a ozdobione przeze mnie.
Na koniec jeszcze gwiazda z papieru - też mężowska wycinanka.
Same wspaniałości. Laleczki prześliczne:)
OdpowiedzUsuńcórka ma talent..niech go rozwija..bardzo ładne te wiklinowe wyroby...
OdpowiedzUsuńlaleczki śliczne, ale widzę że mąż ma też talent! podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMasz zdolną córkę i meża , miło mi ,że mnie odwiedziłas , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Mi też jest niezmiernie miło :))
Usuńśliczne prace, zdolną masz rodzinkę :)
OdpowiedzUsuńOjej gratuluję zdolnej rodzinki :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło