piątek, 28 czerwca 2013

Jak żółw - Sal odsłona 5

Postanowiłam sobie, że będę codziennie stawiać jakieś 
krzyżyki w moim hafcie.
Powiedzielibyście  pewnie, że to dobre postanowienie, ale życie weryfikuje wszystko.
Obiecanki - cacanki !!! A ja ciągle w tyle...



Obrazek wygnieciony trochę, jakby ktoś nie wiadomo jak
się nad nim pastwił. Ale robota idzie powoli "jak żółw ociężale...''
Wokół jest tyle ciekawych rzeczy i spraw, które zajmują mi czas. Teraz w Koszalinie odbywa się Festiwal Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" i po prostu latam do kina częściej niż zwykle, 
bo naprawdę warto :)))



Pozdrawiam Wszystkich serdecznie !!!

9 komentarzy:

  1. Generalnie lato to nie czas na hafty. Ja też dłubię raczej wieczorami. Jak przyjdzie jesień to nadgonisz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i powoli ale konsekwentnie do celu! Haft bardzo ładny,a robótka nie zając nie ucieknie... skoro jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie haftujesz,a motywy domowe uwielbiam;)
    Takie autobusy pamiętam z dzieciństwa- piękne wspomnienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam, że nawet takim autobusem jechałam na kolonie... To były czasy...

      Usuń
  4. Nie ważne że w tyle ważne że do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie ważne ,że do przodu :) Mnie też przybywa minimalnie ,ale damy radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że do mnie zajrzałaś :)) Razem - na pewno damy radę !!!

      Usuń
  6. Romantyczny hafcik, powoli ale zawsze coś wyhaftujesz. Ja po latach zabrałam się za haft płaski, wyhaftowałam obrus z makami. Haftowałam 4 miesiące:)))Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny :) Cztery miesiące haftowania - to dość długo i pewnie jest się czym pochwalić. Ja jeden obrus "haftowałam" piętnaście lat, bo ciągle odkładałam robótkę i dlatego tak długo to trwało.

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))