Krysię z bloga Wszystko i nic, poznałam kilka lat temu podczas jarmarku. To prawdziwa miłośniczka piękna zaklętego w starych przedmiotach oraz w ogrodach. Właściwie to dzięki Niej i jej koleżance zaczęłam pisać tego bloga.
Krysia zaproponowała, że ma kilka roślin do podarowania, ponieważ robi porządki w swoim ogrodzie. Bardzo dobrze się złożyło, bo z kolei mój ogród dopiero co powstaje, więc każda roślinka się przyda.
Po umówieniu się, wsiadłam w samochód i przyjechałam. Przywitała mnie śliczna, duża psina, która po ciężkich przejściach znalazła schronienie u Krysi.
Po raz kolejny miałam okazję deptać po ścieżkach tego wspaniałego, zaczarowanego ogrodu. Ogród jest ogromny jak park. Szkoda tylko, że żadnych zdjęć tym razem nie zrobiłam... Ale zapraszam Was bardzo do zwiedzenia tego ogrodu na drugim blogu Krysi - Ogrodowe zawirowania. Poza tym, Krysia to skarbnica wiedzy o ściółkowaniu, podlewaniu i pielęgnacji roślin. Znalazłam część siebie w tym ogrodzie i zabrałam trochę energii z niego płynącej. Dziękuję Krysieńko :))
Po przywiezieniu nowych roślin, musiałam szybko zająć się moim ogrodem. Powstał - jeszcze niedokończony - ogródek ziołowy otoczony bukszpanem oraz tzw. przedogródek.
Dopiero wiosną zobaczymy, jak wdzięcznie zakwitną i co nam z tego wyrosło. Nie sadziłam cebul w specjalnych koszyczkach, choć w przypadku tulipanów przydałoby się takie rozwiązanie, bo łatwiej byłoby później je wykopać.
Cebule tulipanów powinno się wykopywać corocznie na przełomie lipca i sierpnia, po zaschnięciu liści. Pozwoli to utrzymać cebule w dobrej kondycji i zapewnić dobre kwitnienie w następnym roku.
Pozostawienie cebul w gruncie przez kilka lat spowoduje słabsze kwitnienie i drobniejsze kwiaty, ponieważ wokół cebuli macierzystej, która po roku opada głębiej w ziemię i zamiera, tworzy się kilka cebul potomnych i z czasem dochodzi do ich zagęszczenia. Cebulki takie są drobniejsze i słabiej kwitną.
Sama przekonałam się o tym, gdy nie wykopywałam tulipanów co roku.
A tu już widok na pajęczyny w porannym słońcu...
... i wieczorne mgły.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każde pozostawione słowo :)) Od razu cieplej na sercu :))
hihi, a`propos koszyczków do tulipanów ;-D
OdpowiedzUsuńprzypomniało mi się jak Nasza Babcia zaczęła wykopywać cebulki z dawno zapomnianej rabaty tulipanowej... stwierdziła że po jakimś metrze w głąb odpadła! ;-)))
Ula, jak to mawiają starzy indianie "nie od razu Kraków zbudowano", ale za jakiś czas na pewno będzie i u ciebie piękny ogrodek :-)
Dzięki Dorotko :)) Ja wręcz uwielbiam te poranne mgły i wieczorne zachody słońca, krople rosy i pierwsze przymrozki... To jest coś niesamowitego, jak przyroda potrafi być fascynująca. Pozdrawiam :))
UsuńTo teraz się sadzi roślinki?!
OdpowiedzUsuńJasne, że się sadzi !!! Są rośliny, które sadzi się wiosną, a są takie, które lepiej posadzić jesienią. Rośliny cebulowe, które kwitną wczesną wiosną, sadzi się tylko jesienią.
UsuńTwój ogród nabiera kształtu i z każdym rokiem będzie coraz bardziej cieszył oczy roślinami, kolorami, kształtami...i motylami:) Dwa ostanie zdjęcia cudne - takie nastrojowe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIle masz przyjemności w tworzeniu nowego ogrodu! Mam nadzieję, że wiosną z cebulek wyrosną kwiaty i oczrują Was i nas:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Aniu, też mam taką nadzieję. Niech no tylko zima jakoś minie ! Pozdrawiam :))
UsuńBędziesz miała super ogródek:) Lecę na bloga Krysi. Zobaczę co tam u niej w trawie piszczy:)
OdpowiedzUsuńSadź kobieto ile wlezie ,jeśli to sprawia Ci przyjemność :)Na drugi rok będzie Ci miło jak wszystko zakwitnie i będziesz mogła cieszyć się swoim ogrodem:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemność to jest !!! Ogrody żyją swoim życiem, zmieniają się, bo wszystko rośnie, ale też wymagają dużo pielęgnacji. Pozdrawiam :))
UsuńWiosną rośliny na pewno odwdzięczą się pięknymi kwiatami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że solidnie wzięłaś się do urządzenia ogrodu. Na pewno w przyszłości będziesz miała taki uroczy jak Krystyny. U mnie na razie trwa remont domu, o zakątku ogrodowym jedynie marzę. Kwiaty od Krystyny czekają na przesadzenie w odpowiednie miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Grażynko, pozdrawiam cieplutko :))) Również dzięki Tobie - istnieje mój blog !!! Ogród Krysi - to miejsce, w którym czuję się świetnie, płynie z niego jakaś niezwykła, pozytywna energia. Nie wiem... może to tylko ja tak mam ?
UsuńBędzie pięknie! Nim się obejrzymy będziesz pokazywać jak pięknie kwitna szafirki na Twojej rabacie:))
OdpowiedzUsuńno miałaś co sadzić... wiosną będzie ślicznie
OdpowiedzUsuńPięknie Ulu tworzysz fajnie ten łuk wygląda no i szafirków sporo to na wiosnę powinno być niebiesko jak nic :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Podobnie jak ty jestem wielką miłośniczką szafirków i innych roślin cebulowych. Bardzo lubię ten czas oczekiwania, gdy jest zima, potem przedwiośnie i ..są! Nieśmiało wychylają się z ziemi.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to, jak zaaranżowałaś ogródek ziołowy, super....Pozdrawiam:)
Witaj Ulo.
OdpowiedzUsuńKażda posadzona roślinka upiększy Twój ogródek, a wiosną gdy zakwitną szafirki będzie pięknie:))
Pozdrawiam serdecznie:))
ogródek ziołowy mi sie marzy :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze marzyłam o ziołowym ogródku. Teraz mogę te marzenie zrealizować. Myślę, że wygląd ogródka będę jeszcze parę razy zmieniać. Pozdrawiam :))
UsuńW uroczym miejscu teraz mieszkasz. Lece do Krysi zobaczyć jej ogród
OdpowiedzUsuń