W minionym tygodniu jakiś smutek mnie dopadł,
niemoc, apatia, nostalgia... Nie wiem dlaczego ?
Może ta zima i ten przedłużający się remont...
Nic radości nie dawało. Snułam się po domu. Z psami gadałam,
koty przytulałam, ale jakoś tak wszystko bez emocji...
Książka nie cieszyła, gotowanie... nic !
Książka nie cieszyła, gotowanie... nic !
I co ?
W piątek, gdy otworzyłam szufladę ze skarpetami
wpadły mi w oko stare getry, które dostałam kiedyś w paczce
z zagranicy - jeszcze w stanie wojennym.
z zagranicy - jeszcze w stanie wojennym.
Pomyślałam: czemu nie ?
Założyłam je i poszłam na codzienny spacer z psami.
I muszę Wam powiedzieć, że od razu poczułam się lepiej.
Powiecie : szalona jakaś ?! Może...
A co mi tam ?! Właśnie tego mi było trzeba - impulsu ! Poczułam się idealnie !!!
Zupełnie tak, jakbym patrzyła na świat przez różowe okulary.
A po południu, mimo że kucharzenie nie jest moją mocną stroną
z przyjemnością usmażyłam dwie góry placków :
jedną z cukinią i pieczarkami, a drugą z jabłkami.
" W każdym bowiem dorosłym mieszka dziecko, którym kiedyś był,
a w każdym dziecku dorosły, którym kiedyś będzie."
John Connolly
Zupełnie tak, jakbym patrzyła na świat przez różowe okulary.
Brakowało mi koloru w tym szaro-burym końcu zimy !!!
W pasiastych getrach mój świat nabrał barw i od razu zrobił się weselszy.
z przyjemnością usmażyłam dwie góry placków :
jedną z cukinią i pieczarkami, a drugą z jabłkami.
" W każdym bowiem dorosłym mieszka dziecko, którym kiedyś był,
a w każdym dziecku dorosły, którym kiedyś będzie."
John Connolly
Getry rewelacyjne i pewnie magiczne skoro w połączeniu ze spacerem poprawiają humor :). Do mnie też od czasu do czasu takie dni przychodzą i wtedy też jedynym ratunkiem jest spacer z psem, tylko takich getrów mi brak. Twoje psiaki przesłodkie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiesz - ja myślę, że to wszystko jest w głowie. Raz ma się dobry nastrój, a innym razem zły i czasem mały drobiazg może go poprawić. Pozdrawiam :))
UsuńŚwietne getry. Mnie też by się takie przydały. Twojemu psiuniowi też się chyba Twój zły nastrój udzielił. Tam na zdjęciu widać jak stoi skulony w kątku.
OdpowiedzUsuńOch ! To jest Oli - bardzo charakterny piesek :))
UsuńCudowne imię!
UsuńWcale mnie to nie dziwi, dlatego tez zdumiewa mnie ubieranie sie przez wielu ludzi na czarno od stóp do głów jesienią i zimą, a na przedwiośniu to depresja murowana. Ja noszę kolorowe berety i szaliki, które często zmieniam, a czarnego nie mam w szafie wcale!
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Rzeczywiście większość ludzi ubiera się zimą w te bardziej ponure kolory, ale warto rozweselać tę szarość barwami w postaci kolorowych czapek i szalików.
UsuńKolor jest zawsze dobrym lekarstwem na takie gorsze dni na przednówku...
OdpowiedzUsuńMuzyka jest też dodatkowym umilaczem :) ten zespół moje dzieciaki bardzo lubią, szczególnie piosenkę z Filipem Lato oraz piosenkę "Możesz wszystko" :)
Pozdrawiam ciepło!
Ja też lubię ten zespół, bo mają takie energetyczne piosenki :) Ściskam :))
UsuńFantastyczne jest to ,że drobny koloro wywołała uśmiech na twarzy :) z takich uśmiechów niech sie składa nasze życie :)
OdpowiedzUsuńOj - tak !!! I życzę tego Tobie i sobie :))
UsuńTo ja taką kolorowość sobie sprawię, może i mnie pocieszy? Masz rację, że momentami ręce opadały i nastrój razem z nimi z powodu tych pogód i niepogód, taki neologizm wyszedł. Getry cudne, psiaki słodkie, placuszki smakowite, widoki piękne, wiosno, przychodź!!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki.:))
Powtarzam za Tobą: wiosno przychodź !!! Czekamy !!! Pozdrawiam :))
UsuńTeż pojechaliśmy na spacer i zdjęcia w podobnym klimacie.
OdpowiedzUsuńGetry są cudowne i jakie kolory wesołe :-)
Zainspirowałam się i też robię placuszki :-)
Cieszę się, że też robisz placki :)) Pozdrawiam :))
UsuńSwietne getry! Radosne kolory i nie dziwię się, że zaraz lepiej się poczułaś:)
OdpowiedzUsuńZima działa przygnębiająco, szczególnie gdy powinna już sie skończyć, a ona trwa nadal...
Ale już niedługo będzie wiosna radosna!
Pozdrawiam ciepło.
Tak Aniu, chciałaby się włożyć już lżejszą kurtkę i pantofle. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSuper rajstopy! A góry placków wyglądają smakowicie, chyba jutro sobie zafunduję któryś z wariantów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper getry:) i najważniejsze, że mają magiczną moc poprawiania nastroju:))
OdpowiedzUsuńBrawo ! Uchwyciłaś sens - magiczna moc !!!
UsuńCoś się dzieje chyba z aurą bo mnie też taki jakiś smutek dopadł od ponad dwóch tygodni i wiesz co, nic się nie chce robić. Tworzyć, nic, tylko spać a i to marnie wychodzi. Nawet apetyt straciłam.
OdpowiedzUsuńAle getry fajne, ktoś musiał dać im dobrej energii, skoro tak zadziałały. Pozdrawiam.
Już powoli zaczynam mieć dosyć tego grubego ubierania się "na cebulkę". Wiosny wyglądam !!! Serdecznie pozdrawiam :))
UsuńCzasami niewiele trzeba by świat zmienił barwy. Ja w tych dniach szwankuję sercowo, ale popycham te dni do przodu! Getry super!
OdpowiedzUsuńJa dopiero nie tak dawno miałam grypę, ale teraz wróciła energia i chce się koloru, zmian i wiosny - przede wszystkim ! Pozdrawiam Basiu i życzę zdrowia :))
UsuńPrzecież kolory mają walor leczniczy. Koloroterapia jest znaną , dawną metodą leczenia różnych dolegliwości -i fizycznych i psychicznych.
OdpowiedzUsuńMęcząca była w tym roku i jesień i zima, stanowczo zbyt mało słońca i stąd te nasze smuteczki.
Miłego;)
Zatem zastosowałam chromoterapię !!! Najważniejsze, że podziałało :) Pozdrawiam :))
UsuńPiękne mają kolory te getry, wcale się nie dziwię, że rozweselająco na Ciebie podziałały, hehe tak się cieszę, że coś niespodziewanie wprawia w twórczy nastrój :-D kartki co raz lepiej mi wychodzą. Uściski serdeczne, Ulu :-D
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko :) Uśmiechu życzę :))
UsuńDobrze się trzymają jak na tyle lat od zakupy. I super kolor getrów
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńA ja dzisiaj naleśmików nasmażyłam ... chociaż takich fajnych getrów nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńAle poszukam. Może jakiś fajny sweterek "odkopię"?
:-)
To smacznego życzę i polecam - odkopywanie fajnych rzeczy !!! Uściski :))
Usuńsuper getry,tez kiedyś miałam takie sama musiałam je zrobić na drutach ,były kiedyś modne no i było w nich cieplej:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Visanko - kiedyś były modne takie getry ! Ja je właśnie z "tamtych" czasów mam ! Pozdrawiam :))
UsuńNie przestajesz Uleńko zaskakiwać pomysłami :) Przypomniała mi się Pippi Pończoszanka :)
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Tylko warkoczyków brak !!!
UsuńKurcze muszę sobie sprawić takie getry ;) bo czasem szarość też mnie dopada
OdpowiedzUsuńPolecam Diano :) W dodatku są ciepłe !
UsuńWspaniałe są Twoje getry .Oczywiście kolor to wspaniały sposób na poprawę nastroju , i zawsze jeśli jest coś innego co może zastąpić tabletkę to jest to lepsze ,Twoje lekarstwo na smutek działa i jest godne polecenia innym .
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaskoczyłaś kolorowymi paseczkami i szkoda ,że nie mam podobnych .Pozdrawiam serdecznie .
Getry - śliczne. Wprowadziły trochę radości i ożywiły zimowy krajobraz. No cóż, pogoda średnio nastraja. Ale miejmy nadzieję, że wiosna tuż, tuż. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wiosny wyglądam, bo wiem, że to już niedługo !!! Uściski :))
UsuńGEtry FANTASTYCZNE zazdroszczę takich :)
OdpowiedzUsuńPrawie jak Pipi! Dużo kolorów,działać wbrew wszystkiemu- i o to chodzi!!! A placków zazdroszczę,muszę kiedys zrobić takie o nietypowych smakach:)
OdpowiedzUsuńPlacki - zrób koniecznie ! Szybko znikną z talerzy i wszyscy będą zadowoleni :)
UsuńGetry wymiatają!!! Piękne kadry przyrody!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :)) Nieustannie jestem zauroczona naturą ! Pozdrawiam :))
UsuńSłuchaj, Awiola ma konkurs na książkę Na skraju załamania. twoje getry pasowałyby do pytania konkursowego i wymiotłyby konkurencję.
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Zajrzałam tam, ale konkurs trwał do wczoraj... Pozdrawiam :)
UsuńTo żałuję, że wczoraj Ci o tym nie napisałam, a zamierzałam.
UsuńSzkoda. Te śmieszne getry przypomniały mi o takiej czapce, tez kolorowej, którą kiedyś zrobiłam na drutach dla mojej cioci. Ponoć jak BobMarley, w każdym razie do teatru w niej się nie pójdzie, ale ciocia mi opowiadała, że jak miała zły humor, to wkładała tę fikuśną czapkę i już jej było lżej na duszy.
Co ? Proszę ?! Zrobiłas kiedyś czapkę ?! To nie tylko z nosem w książkach siedzisz ? Ha ha ha !!! Najważniejsze, że czapka miała tę moc :))
UsuńSZalik był naprawdę ładny, czapka mniej. Tak, potrafię robić na drutach. Tylko że teraz taniej opłaci się kupić używany niż dłubać, ale potrafię. JAk byłam dziewczynką to swoim lalkom zrobiłam na drutach sweterek, spódniczkę, spodenki. Takie miniaturowe ubranka mnie fascynują i chciałabym robić to na sprzedaż, ale nie wiem czy takie coś by wyszło.
UsuńSzyłam też. Jak nie miałam pieniędzy na ciuchy to sama sobie szyłam sukienki, spódnice itd.
To świetnie, że potrafisz robić na drutach. Wiesz, u mnie było podobnie. W dzieciństwie pod czujnym okiem babci i mamy dziergałam dla lalek całą garderobę. Tego się nie zapomina, a umiejętności wyuczone w dzieciństwie pozostają już na zawsze. Pozdrawiam :)
Usuń