wtorek, 6 marca 2018

Lekarstwo na smutek

W minionym tygodniu jakiś smutek mnie dopadł,
niemoc, apatia, nostalgia... Nie wiem dlaczego ?
Może ta zima i ten przedłużający się remont...
Nic radości nie dawało. Snułam się po domu. Z psami gadałam,
koty przytulałam, ale jakoś tak wszystko bez emocji...
Książka nie cieszyła, gotowanie... nic !
I co ? 
W piątek, gdy otworzyłam szufladę ze skarpetami 
wpadły mi w oko stare getry, które dostałam kiedyś w paczce
z zagranicy - jeszcze w stanie wojennym.
Pomyślałam: czemu nie ?
Założyłam je i poszłam na codzienny spacer z psami.
I muszę Wam powiedzieć, że od razu poczułam się lepiej.
 Powiecie : szalona jakaś ?! Może...
A co mi tam ?! Właśnie tego mi było trzeba - impulsu ! Poczułam się idealnie !!! 
Zupełnie tak, jakbym patrzyła na świat przez różowe okulary.





Brakowało mi koloru w tym szaro-burym końcu zimy !!!
W pasiastych getrach mój świat nabrał barw i  od razu  zrobił się weselszy.









A po południu, mimo że kucharzenie nie jest moją mocną stroną
z przyjemnością usmażyłam dwie góry placków :
jedną z cukinią i pieczarkami, a drugą z jabłkami.





" W każdym bowiem dorosłym mieszka dziecko, którym kiedyś był,
a w każdym dziecku dorosły, którym kiedyś będzie."
John Connolly

52 komentarze:

  1. Getry rewelacyjne i pewnie magiczne skoro w połączeniu ze spacerem poprawiają humor :). Do mnie też od czasu do czasu takie dni przychodzą i wtedy też jedynym ratunkiem jest spacer z psem, tylko takich getrów mi brak. Twoje psiaki przesłodkie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz - ja myślę, że to wszystko jest w głowie. Raz ma się dobry nastrój, a innym razem zły i czasem mały drobiazg może go poprawić. Pozdrawiam :))

      Usuń
  2. Świetne getry. Mnie też by się takie przydały. Twojemu psiuniowi też się chyba Twój zły nastrój udzielił. Tam na zdjęciu widać jak stoi skulony w kątku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale mnie to nie dziwi, dlatego tez zdumiewa mnie ubieranie sie przez wielu ludzi na czarno od stóp do głów jesienią i zimą, a na przedwiośniu to depresja murowana. Ja noszę kolorowe berety i szaliki, które często zmieniam, a czarnego nie mam w szafie wcale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha !!! Rzeczywiście większość ludzi ubiera się zimą w te bardziej ponure kolory, ale warto rozweselać tę szarość barwami w postaci kolorowych czapek i szalików.

      Usuń
  4. Kolor jest zawsze dobrym lekarstwem na takie gorsze dni na przednówku...
    Muzyka jest też dodatkowym umilaczem :) ten zespół moje dzieciaki bardzo lubią, szczególnie piosenkę z Filipem Lato oraz piosenkę "Możesz wszystko" :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ten zespół, bo mają takie energetyczne piosenki :) Ściskam :))

      Usuń
  5. Fantastyczne jest to ,że drobny koloro wywołała uśmiech na twarzy :) z takich uśmiechów niech sie składa nasze życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj - tak !!! I życzę tego Tobie i sobie :))

      Usuń
  6. To ja taką kolorowość sobie sprawię, może i mnie pocieszy? Masz rację, że momentami ręce opadały i nastrój razem z nimi z powodu tych pogód i niepogód, taki neologizm wyszedł. Getry cudne, psiaki słodkie, placuszki smakowite, widoki piękne, wiosno, przychodź!!!!
    Buziaki.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzam za Tobą: wiosno przychodź !!! Czekamy !!! Pozdrawiam :))

      Usuń
  7. Też pojechaliśmy na spacer i zdjęcia w podobnym klimacie.
    Getry są cudowne i jakie kolory wesołe :-)
    Zainspirowałam się i też robię placuszki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że też robisz placki :)) Pozdrawiam :))

      Usuń
  8. Swietne getry! Radosne kolory i nie dziwię się, że zaraz lepiej się poczułaś:)
    Zima działa przygnębiająco, szczególnie gdy powinna już sie skończyć, a ona trwa nadal...
    Ale już niedługo będzie wiosna radosna!
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu, chciałaby się włożyć już lżejszą kurtkę i pantofle. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Super rajstopy! A góry placków wyglądają smakowicie, chyba jutro sobie zafunduję któryś z wariantów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super getry:) i najważniejsze, że mają magiczną moc poprawiania nastroju:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś się dzieje chyba z aurą bo mnie też taki jakiś smutek dopadł od ponad dwóch tygodni i wiesz co, nic się nie chce robić. Tworzyć, nic, tylko spać a i to marnie wychodzi. Nawet apetyt straciłam.
    Ale getry fajne, ktoś musiał dać im dobrej energii, skoro tak zadziałały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już powoli zaczynam mieć dosyć tego grubego ubierania się "na cebulkę". Wiosny wyglądam !!! Serdecznie pozdrawiam :))

      Usuń
  12. Czasami niewiele trzeba by świat zmienił barwy. Ja w tych dniach szwankuję sercowo, ale popycham te dni do przodu! Getry super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero nie tak dawno miałam grypę, ale teraz wróciła energia i chce się koloru, zmian i wiosny - przede wszystkim ! Pozdrawiam Basiu i życzę zdrowia :))

      Usuń
  13. Przecież kolory mają walor leczniczy. Koloroterapia jest znaną , dawną metodą leczenia różnych dolegliwości -i fizycznych i psychicznych.
    Męcząca była w tym roku i jesień i zima, stanowczo zbyt mało słońca i stąd te nasze smuteczki.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem zastosowałam chromoterapię !!! Najważniejsze, że podziałało :) Pozdrawiam :))

      Usuń
  14. Piękne mają kolory te getry, wcale się nie dziwię, że rozweselająco na Ciebie podziałały, hehe tak się cieszę, że coś niespodziewanie wprawia w twórczy nastrój :-D kartki co raz lepiej mi wychodzą. Uściski serdeczne, Ulu :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze się trzymają jak na tyle lat od zakupy. I super kolor getrów

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja dzisiaj naleśmików nasmażyłam ... chociaż takich fajnych getrów nie znalazłam.
    Ale poszukam. Może jakiś fajny sweterek "odkopię"?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smacznego życzę i polecam - odkopywanie fajnych rzeczy !!! Uściski :))

      Usuń
  17. super getry,tez kiedyś miałam takie sama musiałam je zrobić na drutach ,były kiedyś modne no i było w nich cieplej:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Visanko - kiedyś były modne takie getry ! Ja je właśnie z "tamtych" czasów mam ! Pozdrawiam :))

      Usuń
  18. Nie przestajesz Uleńko zaskakiwać pomysłami :) Przypomniała mi się Pippi Pończoszanka :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze muszę sobie sprawić takie getry ;) bo czasem szarość też mnie dopada

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe są Twoje getry .Oczywiście kolor to wspaniały sposób na poprawę nastroju , i zawsze jeśli jest coś innego co może zastąpić tabletkę to jest to lepsze ,Twoje lekarstwo na smutek działa i jest godne polecenia innym .
    Bardzo mnie zaskoczyłaś kolorowymi paseczkami i szkoda ,że nie mam podobnych .Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  21. Getry - śliczne. Wprowadziły trochę radości i ożywiły zimowy krajobraz. No cóż, pogoda średnio nastraja. Ale miejmy nadzieję, że wiosna tuż, tuż. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wiosny wyglądam, bo wiem, że to już niedługo !!! Uściski :))

      Usuń
  22. GEtry FANTASTYCZNE zazdroszczę takich :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Prawie jak Pipi! Dużo kolorów,działać wbrew wszystkiemu- i o to chodzi!!! A placków zazdroszczę,muszę kiedys zrobić takie o nietypowych smakach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placki - zrób koniecznie ! Szybko znikną z talerzy i wszyscy będą zadowoleni :)

      Usuń
  24. Getry wymiatają!!! Piękne kadry przyrody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :)) Nieustannie jestem zauroczona naturą ! Pozdrawiam :))

      Usuń
  25. Słuchaj, Awiola ma konkurs na książkę Na skraju załamania. twoje getry pasowałyby do pytania konkursowego i wymiotłyby konkurencję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha !!! Zajrzałam tam, ale konkurs trwał do wczoraj... Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To żałuję, że wczoraj Ci o tym nie napisałam, a zamierzałam.
      Szkoda. Te śmieszne getry przypomniały mi o takiej czapce, tez kolorowej, którą kiedyś zrobiłam na drutach dla mojej cioci. Ponoć jak BobMarley, w każdym razie do teatru w niej się nie pójdzie, ale ciocia mi opowiadała, że jak miała zły humor, to wkładała tę fikuśną czapkę i już jej było lżej na duszy.

      Usuń
    3. Co ? Proszę ?! Zrobiłas kiedyś czapkę ?! To nie tylko z nosem w książkach siedzisz ? Ha ha ha !!! Najważniejsze, że czapka miała tę moc :))

      Usuń
    4. SZalik był naprawdę ładny, czapka mniej. Tak, potrafię robić na drutach. Tylko że teraz taniej opłaci się kupić używany niż dłubać, ale potrafię. JAk byłam dziewczynką to swoim lalkom zrobiłam na drutach sweterek, spódniczkę, spodenki. Takie miniaturowe ubranka mnie fascynują i chciałabym robić to na sprzedaż, ale nie wiem czy takie coś by wyszło.
      Szyłam też. Jak nie miałam pieniędzy na ciuchy to sama sobie szyłam sukienki, spódnice itd.

      Usuń
    5. To świetnie, że potrafisz robić na drutach. Wiesz, u mnie było podobnie. W dzieciństwie pod czujnym okiem babci i mamy dziergałam dla lalek całą garderobę. Tego się nie zapomina, a umiejętności wyuczone w dzieciństwie pozostają już na zawsze. Pozdrawiam :)

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))