Jak ja to lubię ...
lubię, gdy jest lato i wystawiamy wielkie meble przed dom,
by je odmienić i dać im tak zwane drugie życie.
Zawsze wtedy mam wrażenie, że biorę udział w czymś wielkim.
Tym razem metamorfozie, a właściwie odświeżeniu
został poddany zestaw rattanowy, który po zeszłorocznym lecie
został mocno osłabiony, gdyż nie nadążaliśmy chować go
przed każdym deszczem.
Na początek trzeba było fotele oczyścić suchą szmatką i zmiotką.
Potem przetrzeć papierem ściernym, ale ostrożnie, by nie uszkodzić
łączeń i wiązań. Następnie ponownie usunąć pył.
W domu została jeszcze jakaś puszka impregnatu do drewna,
więc pomyślałam, że przyda się do rattanu.
Mąż, widząc rozstawione na trawniku meble zapytał, czy mogę pożyczyć jemu czarny marker.
Spytałam : po co ?
- Wywieszę na płocie napis: ANTYKI i sprzedamy ten złom.
Dowcipniś !
Malując meble należy pamiętać o zabezpieczeniu podłoża
oraz o zamieszaniu farby w puszce co jakiś czas.
Ja o tym drugim zapomniałam i jakież było moje zdziwienie,
gdy nagle dotarłam prawie do dna puszki i pokazał się
kolor znacznie intensywniejszy niż ten, którym malowałam wcześniej.
Meble należy pomalować przynajmniej dwiema warstwami farby.
Na koniec, gdy farba już wyschła, zastosowałam wosk w paście
w kolorze palisander. Nadał on delikatny połysk meblom
i zabezpieczył przed warunkami atmosferycznymi.
Meble należy pomalować przynajmniej dwiema warstwami farby.
Na koniec, gdy farba już wyschła, zastosowałam wosk w paście
w kolorze palisander. Nadał on delikatny połysk meblom
i zabezpieczył przed warunkami atmosferycznymi.
Po odnowie meble wyglądają rewelacyjnie. Fajny kącik kawowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńO mam taką samą komodę :) mebelki tarasowe są urocze, z duszą :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aga :))
UsuńWygąda jak nowy! Świetnie Ci poszło:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję serdecznie :))
UsuńOooo, świetnie to wymyśliłaś. I mebelki jak nowe! Mężowi za takie powiedzenie należy się kara- zero deseru po obiedzie a na kolację podać to, czego nie lubi jeść;)))
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Czasem żarty się jego trzymają :)
UsuńI pomyśleć, że mąż chciał to sprzedać jako stare graty, a Ty wyczarowałaś nowe meble, cudny kolor!
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się, zamieniłaś coś ;-)
O żadnej podmianie nie ma mowy !!! Cztery fotele i stół - przetarte, pomalowane i zawoskowane ! Pozdrawiam :)
UsuńTo jest Uleńko dopiero pasja 😀 dobrze ze masz tyle miejsca. A mężowi pewnie kawka będzie na tych antykach smakowała wyśmienicie 😏
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię stare graty, a mój mąż też ! Tylko czasem taki ma humorek... jak coś powie, to już powie ! Taras to nasz dodatkowy letni pokój. Pozdrawiam Gabrysiu :)
UsuńFajnie sobi8e poradziłaś z tymi mebelkami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJesteś pomysłowa i pracowita.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie.:-)
P.S. Jeśli interesuje Cię moja książka o Warszawie to napisz proszę do mnie na adres rusinowa@op.pl
Dziękuję :) Napiszę na e-mail.
UsuńWidzę, że u Ciebie również koniec lata, ale trochę inny niż u mnie.
OdpowiedzUsuńZa chwilę pojawi się kolejna z sióstr – Jesień. Trochę mi żal odchodzącego lata, ale przecież zbliża się jedna z najbardziej kolorowych pór roku.
Pozdrawiam nadchodzącą jesienną melancholią snującą się na moich zielonych szumiących stronkach
Ten koniec lata jest bardzo ciepły - taki jakie było całe tegoroczne lato. To wspaniała i wymarzona pogoda ! Wiem, że powinnam się cieszyć z tej pięknej pogody, ale naprawdę przydałoby się trochę deszczu. Mimo, że w ogrodzie też wszystko zmierza ku jesieni, to wciąż nie przestajemy podlewać naszych roślin, bo sucho jest okropnie.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Nigdy nie odnawiałam mebli. Nie miałam okazji i potrzeby.
OdpowiedzUsuńUlu, jakbyś miała ochotę to właśnie założyłam nowego bloga, zapraszam serdecznie;
https://jatygrysica.blogspot.com/
Widzisz, a mnie takie odnawianie bardzo pasjonuje. Gdy mieszkaliśmy w mieście próbowałam czasem jakąś półeczkę przemalować, jakiś drobiazg... Na większe eksperymenty nie było miejsca. Teraz jest, więc korzystam ile się da ! Dziękuję za zaproszenie na nowego bloga :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZyskałaś nowe, bardzo ładne meble. Przyjemnie usiąść nawet na parę chwil. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo ! Oczywiście, jak długo pogoda będzie temu sprzyjała, będziemy korzystać ze słońca na tarasie ! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKomplet wygląda jak nowy, metamorfoza cudna, a kącik kawowy uroczy, odpoczynek w nim musi być prawdziwą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Dzięki ! Jeszcze to nie koniec urządzania tego kącika, ale przecież nie będę o tym pisać zimą. Coś w tym miejscu na pewno jeszcze przybędzie - może jakieś ładne doniczki, może lampa ? Zobaczymy ! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo elegancko się teraz prezentują :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz, zawsze z wielką przyjemnością czytam Twoje teksty.
Och ! Kochana ! Wiesz, jak każdy bloger lubi słuchać takich pochwał ? To dla mnie zaszczyt ! Bardzo Ci dziękuję :))) A może ja powinnam zostać pisarką ? Muszę się nad tym zastanowić...
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ja bym po prostu szprejem przeleciała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojej stronki!
Można i tak, ale po moich doświadczeniach z malowaniem mebli, które są przeznaczone na zewnątrz wiem, że trzeba się trochę bardziej postarać, by farba nie utraciła swego koloru i blasku pod wpływem słońca czy wilgoci. Wcześniej próbowałam już różnych metod, ale nie zdały one egzaminu. Dziękuję za komentarz ! Pozdrawiam :)
UsuńMeble jak nowe, naprawdę jestem pod wrażeniem. Szkoda, że koniec lata tuż, tuz. Dobrze je ukryj przed wilgocią:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko :) Choćby miały stać przez całą zimę w mojej pracowni - poświęcę się !!! Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńEfekt imponujący - mebelki wyglądają jakby były przywiezione prosto ze sklepu. Super!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Inko :)
UsuńPatent to Ty masz!
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Dzięki serdeczne :))
Usuńhaha no małżonek do ukarania jak nic kawy na antykach bym nie dała ;)
OdpowiedzUsuńUlu złote rączki masz- wspaniale odnowiłaś te antyki :)
pozdrawiam
Ojej !!! Dziękuję Beatko :)) Buziaki :))
UsuńZawsze podziwiałam "złote rączki" a takie kochana Ulu masz, gratuluje wspaniałej renowacji:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPrzepiękna metamorfoza!! A kartka sprzedawcy mnie rozbawiła.
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Dzięki Agnieszko :))
UsuńBardzo podoba mi się Twój komplet, a po renowacji nabrał nowego charakteru ;)
OdpowiedzUsuń