wtorek, 18 września 2018

Złomowisko, czyli odnawianie mebli tarasowych

Jak ja to lubię ...
lubię, gdy jest lato i wystawiamy wielkie meble przed dom,
by je odmienić i dać im tak zwane drugie życie.
Zawsze wtedy mam wrażenie, że biorę udział w czymś wielkim.
Tym razem metamorfozie, a właściwie odświeżeniu
został poddany zestaw rattanowy, który po zeszłorocznym lecie
został mocno osłabiony, gdyż nie nadążaliśmy chować go 
przed każdym deszczem.

Na początek trzeba było fotele oczyścić  suchą szmatką i zmiotką.
Potem przetrzeć papierem ściernym, ale ostrożnie, by nie uszkodzić
łączeń i wiązań. Następnie ponownie usunąć pył.
W domu została jeszcze jakaś puszka impregnatu do drewna,
więc pomyślałam, że przyda się do rattanu.


Mąż, widząc rozstawione na trawniku meble zapytał, czy mogę pożyczyć jemu czarny marker.
Spytałam : po co ?
- Wywieszę na płocie napis: ANTYKI i sprzedamy ten złom.
Dowcipniś !



Malując meble należy pamiętać o zabezpieczeniu podłoża
oraz o zamieszaniu farby w puszce co jakiś czas.
Ja o tym drugim zapomniałam i jakież było moje zdziwienie,
gdy nagle dotarłam prawie do dna puszki i pokazał się
kolor znacznie intensywniejszy niż ten, którym malowałam wcześniej.
Meble należy pomalować przynajmniej dwiema warstwami farby.
Na koniec, gdy farba już wyschła, zastosowałam wosk w paście
w kolorze palisander. Nadał on delikatny połysk meblom
i zabezpieczył przed warunkami atmosferycznymi.


 Kącik wypoczynkowy na tarasie powoli nabiera charakteru,
choć dookoła ciągle jeszcze trwa remont.







41 komentarzy:

  1. Po odnowie meble wyglądają rewelacyjnie. Fajny kącik kawowy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O mam taką samą komodę :) mebelki tarasowe są urocze, z duszą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygąda jak nowy! Świetnie Ci poszło:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo, świetnie to wymyśliłaś. I mebelki jak nowe! Mężowi za takie powiedzenie należy się kara- zero deseru po obiedzie a na kolację podać to, czego nie lubi jeść;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha !!! Czasem żarty się jego trzymają :)

      Usuń
  5. I pomyśleć, że mąż chciał to sprzedać jako stare graty, a Ty wyczarowałaś nowe meble, cudny kolor!
    Przyznaj się, zamieniłaś coś ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żadnej podmianie nie ma mowy !!! Cztery fotele i stół - przetarte, pomalowane i zawoskowane ! Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. To jest Uleńko dopiero pasja 😀 dobrze ze masz tyle miejsca. A mężowi pewnie kawka będzie na tych antykach smakowała wyśmienicie 😏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie lubię stare graty, a mój mąż też ! Tylko czasem taki ma humorek... jak coś powie, to już powie ! Taras to nasz dodatkowy letni pokój. Pozdrawiam Gabrysiu :)

      Usuń
  7. Fajnie sobi8e poradziłaś z tymi mebelkami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś pomysłowa i pracowita.
    Moje uznanie.:-)
    P.S. Jeśli interesuje Cię moja książka o Warszawie to napisz proszę do mnie na adres rusinowa@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że u Ciebie również koniec lata, ale trochę inny niż u mnie.
    Za chwilę pojawi się kolejna z sióstr – Jesień. Trochę mi żal odchodzącego lata, ale przecież zbliża się jedna z najbardziej kolorowych pór roku.
    Pozdrawiam nadchodzącą jesienną melancholią snującą się na moich zielonych szumiących stronkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten koniec lata jest bardzo ciepły - taki jakie było całe tegoroczne lato. To wspaniała i wymarzona pogoda ! Wiem, że powinnam się cieszyć z tej pięknej pogody, ale naprawdę przydałoby się trochę deszczu. Mimo, że w ogrodzie też wszystko zmierza ku jesieni, to wciąż nie przestajemy podlewać naszych roślin, bo sucho jest okropnie.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  10. Nigdy nie odnawiałam mebli. Nie miałam okazji i potrzeby.
    Ulu, jakbyś miała ochotę to właśnie założyłam nowego bloga, zapraszam serdecznie;
    https://jatygrysica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, a mnie takie odnawianie bardzo pasjonuje. Gdy mieszkaliśmy w mieście próbowałam czasem jakąś półeczkę przemalować, jakiś drobiazg... Na większe eksperymenty nie było miejsca. Teraz jest, więc korzystam ile się da ! Dziękuję za zaproszenie na nowego bloga :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Zyskałaś nowe, bardzo ładne meble. Przyjemnie usiąść nawet na parę chwil. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo ! Oczywiście, jak długo pogoda będzie temu sprzyjała, będziemy korzystać ze słońca na tarasie ! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Komplet wygląda jak nowy, metamorfoza cudna, a kącik kawowy uroczy, odpoczynek w nim musi być prawdziwą przyjemnością :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! Jeszcze to nie koniec urządzania tego kącika, ale przecież nie będę o tym pisać zimą. Coś w tym miejscu na pewno jeszcze przybędzie - może jakieś ładne doniczki, może lampa ? Zobaczymy ! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  13. Bardzo elegancko się teraz prezentują :)
    Bardzo fajnie piszesz, zawsze z wielką przyjemnością czytam Twoje teksty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ! Kochana ! Wiesz, jak każdy bloger lubi słuchać takich pochwał ? To dla mnie zaszczyt ! Bardzo Ci dziękuję :))) A może ja powinnam zostać pisarką ? Muszę się nad tym zastanowić...
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  14. Ja bym po prostu szprejem przeleciała :)
    Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojej stronki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można i tak, ale po moich doświadczeniach z malowaniem mebli, które są przeznaczone na zewnątrz wiem, że trzeba się trochę bardziej postarać, by farba nie utraciła swego koloru i blasku pod wpływem słońca czy wilgoci. Wcześniej próbowałam już różnych metod, ale nie zdały one egzaminu. Dziękuję za komentarz ! Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Meble jak nowe, naprawdę jestem pod wrażeniem. Szkoda, że koniec lata tuż, tuz. Dobrze je ukryj przed wilgocią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko :) Choćby miały stać przez całą zimę w mojej pracowni - poświęcę się !!! Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  16. Efekt imponujący - mebelki wyglądają jakby były przywiezione prosto ze sklepu. Super!

    OdpowiedzUsuń
  17. haha no małżonek do ukarania jak nic kawy na antykach bym nie dała ;)
    Ulu złote rączki masz- wspaniale odnowiłaś te antyki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze podziwiałam "złote rączki" a takie kochana Ulu masz, gratuluje wspaniałej renowacji:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękna metamorfoza!! A kartka sprzedawcy mnie rozbawiła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo podoba mi się Twój komplet, a po renowacji nabrał nowego charakteru ;)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))