Co się ze mną dzieje przed świętami ?
Ha ! Sama nie bardzo wiem !
Robię dokładnie wszystko to, czego robić... w zasadzie nie powinnam,
bo są w teraz ważniejsze sprawy. Ale czy naprawdę ważniejsze ?
Jak co roku postanowiłam wymienić poduszki na świąteczne.
Wciągnęło mnie to już w listopadzie. Chwyciłam za szydełko i...
powstały poduszki - w ogóle nie świąteczne - bynajmniej, ale powstały !
Następnie zaczęłam przemalowywać drewniane świeczniki,
które zbierałam przez lata, by akurat teraz udekorować nimi półkę w sypialni.
Konika drewnianego znalazłam, który też poszedł pod pędzel.
W wolnych chwilach chwytam za moje kije trekkingowe i chodzę po okolicznych drogach.
W wolnych chwilach chwytam za moje kije trekkingowe i chodzę po okolicznych drogach.
Wszystko robię, by… ominąć święta ???
W mieście: na ulicach i w sklepach widać już krzątaninę i pogoń
za... no właśnie : za czym ?
Dwa dni temu pojechałam z mężem do miasta, by kupić farbę
do malowania pokoju. Najpierw zajechaliśmy do jednego sklepu,
potem do następnego i kolejnego.
Kupiliśmy to, co planowaliśmy kupić, a przy okazji to, czego zupełnie nie planowaliśmy.
Kupiliśmy to, co planowaliśmy kupić, a przy okazji to, czego zupełnie nie planowaliśmy.
Zrobiliśmy również zakupy codzienne i tym sposobem spędziliśmy pół dnia razem.
Cudny to czas !!! Wróciłam rozradowana i trochę zmęczona,
ale w końcu spotkaliśmy się i spędziliśmy wspólnie czas.
Ostatnio mało przebywamy ze sobą, bo każde z nas ma inne obowiązki. Mąż zajmuje się remontem i budową na zewnątrz domu,
a ja przeważnie czekam na Niego w domu z obiadokolacją.
Wieczorem padamy na twarz i nawet rozmawiać już nam się nie bardzo chce.
Nie marzę o żadnym prezencie na święta. Chciałabym tylko
dostać czas, by móc go spędzić razem z mężem. Tylko tyle.
Nie marzę o żadnym prezencie na święta. Chciałabym tylko
dostać czas, by móc go spędzić razem z mężem. Tylko tyle.
Czyli to co najważniejsze jest, czyli relacja ;) O to chyba w świętach chodzi?
OdpowiedzUsuńDokładnie !!! I nie ważne wtedy jest jaka będzie "otoczka" tych dni. Czy będą światełka, choinka, czy będzie wysprzątane czy nie. Chodzi o to, by być razem !
UsuńI smutne, jak nie można być razem... Ale z drugiej strony człowiek uczy się doceniać te dobre chwile w życiu...
UsuńUleńko, sama sobie odpowiedziałaś na pytania, robisz to, co lubisz najbardziej, spędziliście we dwoje fajny czas i tak trzymać. My robimy dokładnie to samo i to jest własnie magia świąt, a nie tony jedzenia, które potem lądują na śmietniku:-)
OdpowiedzUsuńTak... chyba się starzeję, ale sama czuję, że inaczej jakoś na to patrzę. Nie ważne porządki i tony jedzenia !
UsuńZawsze podobały mi się takie podusie z dzierganych kwadracików:) Świetnie je wykonałaś Ula! Świeczniki też pięknie dekorują półeczkę.
OdpowiedzUsuńUściski
Widzisz... poduszki jeszcze nie dokończone są , bo trzeba pozszywać, ale co tam !!! Nie martwię się już o to, czy zdążę, bo nie to jest najważniejsze. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńWitaj adwentowo
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy dodaję u Ciecie komentarz jako pierwsza.
Twoje poduszki wzorami przypominają to, co swoimi rękoma dziergała moja babcia. Ja nigdy się tego nie nauczyłam. Ale podobnie jak ona robiłam swetry na drutach. Szydełko mnie nie lubiło.
Cieszę się, że przeżywasz ten czas w radosnym, pełnych wyczekiwania nastroju.
Ja chyba też najbardziej w roku lubię ten czas. Może dlatego, że …. lat temu właśnie w tym czasie moja mama niecierpliwie oczekiwała na moje narodziny. A ja jak przystało no koziorożca zaparłam się i powitałam świat dopiero w najdłuższą noc w roku. Ale i tak moje urodziny giną wśród przedświątecznych przygotowań. Może w tym roku uda się nam trochę zwolnić i poświętować? Chociaż ostatnio pojawiło się parę nieprzewidzianych spraw. Ale dam radę
Ty także zwolnij i naciesz się przedświąteczną atmosferą.
Pozdrawiam ciepłym światełkiem kolejnej adwentowej świecy
Podobne i jeszcze bardziej wymyślne poduszki też kiedyś dziergała moja babcia. Ja dopiero teraz nabrałam ochoty, by takie sobie sprawić. Wzór był w gazecie. Chwyciłam za szydełko i oto są !!!
UsuńW tym roku jakoś wyjątkowo potrzebuję ciszy i spokoju - po prostu. I takie będą moje święta. Pozdrawiam Cię cieplutko :))
Ani myślę się śpieszyć, zabijać na zakrętach i gonić nie wiadomo, za czym. Przymus i pospiech zupełnie nie leżą w mojej naturze.
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Jak ja się cieszę, że i u Ciebie podobny "zapał" do tych dni. Pozdrawiam Cię serdecznie :))
UsuńBo nasi najbliżsi są najważniejsi:) powinniśmy o tym pamiętać nie tylko od święta;)
OdpowiedzUsuńTak ! Mówimy "najbliżsi", a czasem jesteśmy tak oddaleni od siebie...
UsuńPiękne te świeczniki :) najpiekniejsze w Świętach jest samo Boże Narodzenie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciliśmy z cudnej zaśnieżonej Wisły. Mijaliśmy po drodze zakorkowane ulice, prowadzące do marketów, cudna to była wycieczka, coraz częściej nam ktoś mówi " bo wy nie umiecie w domu usiedzieć", ano nie. Byle przed siebie i byle razem :) Uleńko, sztuczne uśmiechy, pełną galę, wyszorowany dom to ja już miałam, miałam też pompatyczne świąteczne wizyty, po których czułam się jakby ze mnie krew wyssano. I czekam znowu na te Święta, kiedy nic nie musze i znowu wyruszymy z zupą w termosie, na wspólna wycieczkę, a podczas kolacji wigilijnej wdzięczność za to co otrzymałam - popłynie łzami wzruszenia. Nic więcej Uleńko, nic więcej.
OdpowiedzUsuńOch !!! Cudnie !!! Chyba nawet troszkę Wam zazdroszczę tego luzu...
UsuńWiem, wiem, że tradycja i w ogóle... ale właśnie dojrzałam do tego, że w tym roku inaczej chcę spędzić święta. Chcę być z mężem i synem - tylko - a nie na wielkiej rodzinnej kolacji wigilijnej. Mam nadzieję, że rodzina to zrozumie. Pozdrawiam :))
Czy ja jestem ślepa czy na żadnym ze zdjęć nie ma konika, buu.
OdpowiedzUsuńNo ale wiesz, mam do świat ambiwalentny stosunek. Niby lubię a w sumie to mnie drażni ta komercjalizacja, i wyścigi.
A czas spędzony z bliskim człowiekiem to najwspanialsze co może być.
Hmm… jeśli chodzi o konika - to jest jeszcze bardzo niedokończony i czeka go jeszcze wiele "atrakcji".
UsuńA z tymi świętami to mam podobnie jak Ty ! Pozdrawiam :)
Fajny pomysł! My w tym roku (o ile stan zdrowia gŁosia pozwoli) wyjeżdżamy na samotnego Sylwestra do Krainy Żubrów i, jak nas znam, toast winem musującym wzniesiemy o 17:)))
OdpowiedzUsuńSuper !!! Ty to masz pomysły !? My Wigilię zamierzamy spędzić w małym gronie, bo tylko we trójkę. Chce nam się spokoju i ciszy. Dziwne, zwłaszcza, gdy człowiek mieszka na polanie tuż przy lesie. Chyba zaczynam już dziczeć ? Pozdrawiam :)
UsuńŚliczne świeczniki i piękne podusie.:) Szkoda, że nie pokazałaś konika. Ulko Ty masz jeszcze czas biegać z kijkami?- podziwiam. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńAno właśnie ! Z kijkami biegam, a robota w domu leży, bo jakoś sama nie chce się zrobić. Bardzo dziękuję za miłe słowa :)) Pozdrawiam :))
UsuńŻe też nie mieszkam bliżej ciebie, tak chętnie bym z tobą wędrowała. Ula, tak pięknie piszesz o mężu - masz więc swój prezent na wszystkie święta :)
OdpowiedzUsuńIwonko! Bardzo dziękuję za ciepłe słowa od Ciebie, po których przeszedł mnie dreszcz. Czasem jest tak, że ktoś jest bardzo bliski i oddany, a nie zdajemy sobie z tego sprawy... i płakać mi się chce, bo się wzruszyłam. Ściskam Cię :)))
UsuńI już zaczęło się spełniać Twoje życzenie...... :-)))
OdpowiedzUsuńTak !!! Dzięki Marzenko :) Pozdrawiam :))
UsuńUleńko u mnie robota też leży ale najważniejsze jest aby ten świąteczny czas spędzić z najbliższymi nam ludźmi. Porządki nie są najważniejsze :) :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Ja dochodziłam do tego wniosku przez kilka lat, a teraz już wiem !!! Pozdrawiam :))
UsuńKażdy ma inne marzenia świąteczne,
OdpowiedzUsuńa ja się cieszę,że powoli będzie coraz jaśniej
i już już będzie lato...
Pozdraiwam serdecznie i świątecznie :-)
Życzę Ci Bożenko spełnienia marzeń !!! Pozdrawiam :))
UsuńTyle i aż tyle...prawda? Z dala od tego zgiełku Święta mają inny, bardziej prawdziwy wymiar...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tak sądzę, żeby poczuć Boże Narodzenie trzeba spokoju i ciszy, by poczuć to sercem. Pozdrawiam :)
UsuńWzruszyłam się. Ja też nie gonię, bo też za czym. Bieg, wszędzie ten bieg, a ja sobie idę. Najważniejszy jest ten czas z bliskimi, bo też czas nie jest nam dany na zawsze. Każdego dnia powinniśmy się postarać, choć o chwilkę dla siebie. Ja Ci z całego serca życzę, byście spędzali ze sobą więcej czasu, by takich okazji było coraz to więcej. Mnie się podoba, jak spędzasz czas, że nie gonisz. Powstały piękne poduszki, Twoje oczy i serce cieszą się spacerami, powstają nowe dzieła i tak powinno być i na to czas zawsze powinien się znaleźć. Aj... marzy mi się taka miłość, a ty piszesz o swojej tak pięknie. Niech czasu dla Was dwojga przybywa. :)
OdpowiedzUsuńPs. Chętnie poszłabym z Tobą na spacer. hehe :)
Wzruszyłaś się ? Aguś, kto jak nie Ty ??? Bardzo dziękuję za Twoje słowa i Twoją obecność. Dzięki takim ludziom świat jest lepszy i ja mogę oddychać spokojnie i... stawać się lepszym człowiekiem.
UsuńSpacer z Tobą ? - Zawsze !!! Ha ha !!! A może kiedyś nam się to przydarzy ? Kto wie ? Buziaki ślę :)))
Ja ostatnio spędziłam popołudnie z moim nastolatkiem na zakupach i muszę przyznać, że dawno tak świetnie się nie bawiłam. Mam fajne relacje z moimi synami, spędzamy razem dużo wolnego czasu. Według mnie to jest najważniejsze - czas dla rodziną :) Pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego i sporego zapasu czasu!
OdpowiedzUsuńDobre relacje w rodzinie - to podstawa! Mnie bardzo brakuje córki, która jest za granicą i niestety nie przyjedzie na święta... Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń