środa, 1 kwietnia 2020

Kocham szyć - patchworkowa torba

Najlepsze pomysły przychodzą człowiekowi do głowy rano
lub o północy... albo w samym środku dnia :)
W każdym bądź razie przychodzą w samotności. Wtedy można
w spokoju odszukać swoje myśli, marzenia i spostrzeżenia.

W ostatnim czasie dużo myślę o patchworkach i... czytam 
i... bardzo, bardzo chcę... i szyć zaczynam !
Znów wracam do prowadzenia zeszytu. Kiedyś zeszyt służył mi
do zapisywania myśli i pomysłów. Tym razem będzie to zeszyt 
do projektowania patchworków.
To tylko drobny element, który pomoże mi w wyobraźni.

W moim domu zawsze była maszyna do szycia. Kiedyś szyła
babcia, potem moja mama, a następnie ja.
Specjalnie się tego nie uczyłam. Po prostu chciałam szyć,
a w naszej rodzinie to było normalne, więc gdy była potrzeba 
siadałam przy maszynie i szyłam poduszki, zasłony, firanki.
 Oczywiście zanim po raz pierwszy usiadłam przy maszynie 
mama udzieliła mi kilka podstawowych rad.
Później szyłam już sama coraz trudniejsze rzeczy: 
bluzki, koszule nocne, spódnice - dla siebie i koleżanek. 
Kiedyś uszyłam princeskę dla mojej córki, 
gdy była jeszcze mała i do tej pory jestem z tego dumna.
Bardzo lubiłam również wszelkie przeróbki odzieży.
Nigdy jednak nie nazywałam tych moich poczynań "wielkim szyciem",
bo to było takie zwyczajne szycie - z potrzeby chwili.

Pamiętam jak pod koniec lat osiemdziesiątych razem z koleżanką kupiłyśmy materiał w sklepie - białą bawełnę w chmurki czy literki 
i uszyłyśmy sobie takie same koszule nocne. 
Było przy tym mnóstwo śmiechu i radości. Wtedy w sklepach nie było wyboru.
 Kupowało się to, co było - bez zbędnego grymaszenia.
Szycie zawsze sprawiało mi przyjemność i jest dla mnie
czynnością naturalną - tak jak mycie czy ubieranie się.

Od czasu zeszłorocznych, jesiennych warsztatów w Ustroniu nie mogłam
przestać myśleć o patchworkach.
Kupiłam książkę o podstawach patchworku i zaczęłam zgłębiać temat.
Gdy już zdobyłam trochę wiedzy nie mogłam się doczekać,
kiedy zasiądę przy maszynie. Wciąż miałam wiele innych obowiązków. 
 Pomysł na szycie powoli rodził się w mojej głowie. 
Od tygodnia niecierpliwie krążyłam wokół skrzyni, wypełnionej 
tkaninami, która stoi w naszej sypialni. Byłam jak przyczajony tygrys, 
który tylko czeka na odpowiedni moment. Strasznie męczył mnie brak czasu, 
ale czułam, że to już niedługo...
W końcu nadszedł ten dzień, kiedy wyciągnęłam materiały z kufra,  zaczęłam układać je na łóżku i uszyłam swoje pierwsze bargello !

Najpierw było zszywanie pasków,



potem cięcie ich i ponowne zszywanie
oraz układanie wzoru na podłodze...


… i oto jest !


Nie jest to jednak gotowa praca.  Tak pozszywane elementy
musiały jeszcze poczekać następne dwa tygodnie,
aż wymyśliłam, co z tego będzie.
Marzyłam o torbie na różne drobiazgi: na drugie śniadanie czy kosmetyki.
W połączeniu z dżinsem ze starych spodni powstała kolorowa torba 
z podszewką i długimi rączkami.
Oczywiście zdarzyło mi się kilka razy pomylić, więc nie obyło się bez prucia.

Pozdrawiam Was w tym trudnym dla wszystkich czasie !









55 komentarzy:

  1. Aż miło popatrzeć. Uszyłam już kilkadziesiąt quiltow, ale torby nie potrafię, Twoja jest śliczna.:))
    Ciekawa jestem, czy masz stopkę do pikowania z wolnej ręki? Czy zrobiłaś " kanapkę",?
    Wspieram Cię myślami i życzę zdrowia w tym ciężkim czasie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Celu :) Nie mam jeszcze specjalnej stopki i szyję na starej maszynie. Pikowałam z wolnej ręki, ale najpierw oznaczyłam sobie mydełkiem linie pikowania. Oczywiście zrobiłam "kanapkę", przepikowując blok razem z watoliną. Pozdrawiam Cię Celu !Bądź zdrowa !!!

      Usuń
  2. Najlepsze pomysły miewam w wannie.
    Piękna torba, patchworki to moje marzenie, ale nie mam zapasu tkanin...
    Brawo Ty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha !!! Ja - pod prysznicem ! A wiesz dlaczego ?! - Bo w ciepłej kąpieli relaksujemy się, a oprócz tego rozszerzają się naczynia krwionośne, co powoduje dotlenienie wszystkich komórek - także mózgowych. Wtedy przypominają nam się ważne rzeczy i rodzą się ciekawe pomysły. Pozdrawiam :))

      Usuń
  3. Wonderful 😊 thanks for your sharing...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna torba. Też lubię takie torby,uszyłam ich kilka.
    Starych spodni z dżinsu nie wyrzucam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ! Dzięki :)) Prawda, że stare spodnie zawsze się przydadzą ?!
      Już w młodości wykorzystywałam stare spodnie do różnych przeróbek.

      Usuń
  5. Ulu i bardzo świetny pomysł na resztki materiałów. Twoja torba jest solidna i cudna -rewelacyjnie się prezentuje :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam patchworkowe szycie!!! Torba wyszła świetna!
    Szyję różne torby, ale takie typu siaty, bez środka i zamka. Podziwiam więc Twoją szczególnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci Alinko ! Ja zawsze podziwiam wszelkie uszytki, a torby w szczególności. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Bardzo ładna, ale nie widzę w niej zapięcia żadnego. W dzisiejszych czasach jednak lepiej gdy torba ma jakieś zapięcie chroniące jej zawartość nie tylko przed cudzą ręka ale i przed niekontrolowanym wypadnięciem.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Ty to jesteś spostrzegawcza ! Wiem, że nie ma zapięcia... Taki był plan. To torba na drobiazgi, które zabieram ze sobą do pracy. Uściski serdeczne :))

      Usuń
  8. Moja mama jest krawcową ale ani ja ani moja siostra nie umiemy szyć na maszynie...
    Jedynie co, to obszywałam kiedyś ścierki i firankę.

    Cierpliwość i zapał opłaciły się, bo uszyłaś sobie super torbę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) U mnie ani mama ani babcia nie były krawcowymi. Chyba szycie mamy w genach ! Buziaki :)))

      Usuń
  9. Super jest ta torba , oryginalna, ładna , ekologiczna i praktyczna. Podziwiam! Pozdrawiam serdecznie , dużo cierpliwości i zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lucynko :)) Jak ja się cieszę, że mam Was i tego bloga. Bez tego byłoby trudniej. Pozdrawiam cieplutko :))

      Usuń
  10. Piękna torba! Niech nigdy nie zabraknie pomysłów :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudna Uleńko ta torba - napatrzeć się nie mogę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ekstra torba ! Niestety ja do maszyny nie mama serca...ale szyła moja Mama , teraz szyje moja siostra i córka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, bo Ty do innych rzeczy jesteś stworzona... a tulipany to kto uszył ??? Ech, nie czaruj :))) Buziaki posyłam :)))

      Usuń
  13. Kochana
    Urocza ta torebka, bo kolorowa i praktyczna:)
    Ja szyć nie umiem, nie mam cierpliwości, ale Mąż owszem- jest samoukiem:)
    Teraz mam wolne, zatem poprosiłam o stoper, pod wiecznie otwierające się drzwi kuchenne. Szyje zajączka:)
    Marzy mi się patchworkowa, ale narzuta na moje łóżko.
    Pozdrawiam słonecznie, uśmiech serdeczny dołączam:)
    Dziękuję za bardzo miły e-mail:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wydaje mi się, że szycie w przypadku mężczyzny - to rzadkość. W takim razie gratuluję zdolnego męża ! Nigdy nie uszyłam stopera do drzwi. Ciekawa jestem: czym najlepiej wypełnić takie cudo? Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  14. Przepraszam, z tym e-mailem, to pomyłka, wybacz:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Brawo Ula, piekna torba, nikt takiej nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacyjna torba! Wspaniale się ten patchwork komponuje a jeansem. I w ogóle podziwiam Cię za talent do szycia.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ech... O ileż milej byłoby do sklepu z taką torbą iść! Choć pewnie koledzy by się ze mnie śmiali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm… może tak, może nie.

      Usuń
    2. Nie znasz moich kolegów. Oni potrafią się naśmiewać, zwłaszcza kiedy czegoś zazdroszczą.

      Usuń
  18. Świetna torba!
    Za mną też chodzi od wielu lat patwork ale jakoś tak... nadal chodzi :D
    Jak najwięcej myśli twórczych życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak to jest, gdy chcemy coś zrobić, ale czasu brak, bo zawsze coś innego jest ważniejsze. Dziękuję za każde słowo :)) Ściskam :)))

      Usuń
  19. Ogromnie Ci zazdroszczę tego talentu, Uleńko :-) Zdróweczka życzę, pewnie masz w szpitalu ciężkie dni. życzę szybkiego powrotu do normalności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ! Dużo by mówić... Dziękuję Marzenko ! Pozdrawiam !

      Usuń
  20. Podziwiam torbę, świetne połączenia tkanin - śliczna. Kiedyś też lubiłam szyć ale teraz jakoś mnie nie ciągnie. Szyłam dla syna i małych siostrzenic. Mam maszynę i czasami muszę ją uruchomić. Ale bardzo prozaiczne prace np. skrócenie spodni czy naszycie łatki na spodnie wnuka.
    P.S. podszewka i kolorowe uszy dopełniają świetnie całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ewuniu :)) Teraz nastał czas na szycie maseczek ochronnych. Zamierzam się i za to zabrać. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  21. Super pomysł i wykonanie. Coś oryginalnego, praktycznego i ponadczasowego. Fajnie dobrana tkanina do wewnątrz i na rączki.
    Podziwiam pasję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, choć wzór nie był do końca przemyślany, więc wyszło co wyszło. Bardzo dziękuję :))

      Usuń
  22. Będziesz mile zaskoczona...muszę tylko zrobić pewne zdjęcie.
    Pozdrawiam. Szkoda, że skasowałaś kolejny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa !
      P.S. Nie kasuję komentarzy.

      Usuń
    2. A to przepraszam, musiałam coś przeoczyć...:)
      katasta227

      Usuń
    3. Sorki...trochę zeszło, zanim nie zrzuciłam zdjęć z aparatu. Tu są na mojej podstronie....
      https://katasta227.blogspot.com/p/zdjecia.html
      Twoja torba to sztuka, tutaj( w moich) postawiono bardziej na tkaninę.

      Usuń
    4. Och ! Dziękuję bardzo! Po raz kolejny okazuje się, że nasze znajomości blogowe są bezcenne !!!

      Usuń
    5. Nie ma za co . Jak mi coś jeszcze wpadnie ciekawego do głowy, to dam znać. Serdeczności.

      Usuń
  23. Świetna torba Ulciu, oryginalna i nietuzinkowa. Zazdroszczę Ci trochę tej determinacji do szycia. Kiedyś, w ciężkich czasach trochę szyłam dla dzieci ale kompletnie nie mam do tego cierpliwości. Maszyna stoi opuszczona ale chyba się nie przełamię. Chętnie jednak podziwiam takie projekty.
    Trzymaj się ciepło, zdrowo i bezpiecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ewciu za Twoje słowa :) Są takie rzeczy, które kocham i po prostu zrobić muszę, bo "inaczej się uduszę" ! Tak mam właśnie z szyciem. Ściskam i pozdrawiam :))

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))