niedziela, 4 września 2022

Karkonoskie wędrowanie

 Wiem, wiem, wiem... nie było mnie strasznie dawno - przynajmniej tak mi się zdaje. Blog zdążył pokryć się kurzem.

 Tęsknię za pisaniem i kontaktem z Wami. Nie będę się tłumaczyć, gdyż moja serdeczna przyjaciółka mówi, że "tłumaczą się winni".

O mojej letniej wyprawie jeszcze nie napisałam, a bardzo chcę. To było tylko kilka dni w górach, ale dla mnie to wyprawa przez duże "W". Góry kocham od młodych lat, kiedy to rodzice posyłali mnie na kolonie. Oczywiście na koloniach letnich to nie były prawdziwe wędrówki, ale zawsze... Potem wyjeżdżałam ze znajomymi, a potem z mężem. Następnie dołączyły do nas dzieci, gdy już mogły samodzielnie chodzić. Nie było tych wypraw wiele. Ale w górach jest moc i tam czuję prawdziwy powiew wolności.

O moim powrocie na szlaki Tatr marzyłam bardzo... a zamiast tego o mały włos nie wylądowaliśmy w nadmorskim kurorcie, bo mąż wykręcał się brakiem czasu. W końcu zgodził się na góry, ale żeby nie było zbyt daleko.

- Niech będzie Karpacz. - rzucił hasło.

Nie trzeba mi było więcej. Szybko przewertowałam mapy i wybór padł na Szklarską Porębę. Termin wybrany i nocleg zamówiony.

- Jedziemy ! - i pojechaliśmy.

Gdy dojeżdżaliśmy do Karkonoszy chciałam Ziemię całować i dziękować, że mnie tu przywiózł. Nacieszyć oczu nie mogłam krajobrazem, który nas otaczał. Właściwie nie zwiedziliśmy wiele, bo byłam spragniona wędrówek po górskich szlakach i to było głównym celem naszej podróży. W dniu, w którym przyjechaliśmy zupełnie spontanicznie wyruszyliśmy gdzie nas nogi poniosą i doszliśmy do najbardziej znanego Wodospadu Szklarki. Okazało się to całkiem niedaleko od naszego miejsca noclegowego - 15 minut pieszej wędrówki. Kaskada wodospadu osiąga 13,3 m, a spływająca woda tworzy kształt litery "V".

 Następnego dnia wypuściliśmy się już znacznie dalej - Czeską Ścieżką ( niebieskim szlakiem ) do Schroniska pod Łabskim Szczytem, następnie przez Mokrą Przełęcz na Szrenicę, odwiedzając w drodze powrotnej Wodospad Kamieńczyka.

Początek tej trasy był nawet przyjemny. Droga wiodła przez las, porośnięty gęsto naparstnicą purpurową. Potem szlak prowadził coraz bardziej pod górkę, kamienistą drogą i wtedy już tak łatwo i przyjemnie nie było. Serca nam waliły i pot lał się po plecach obficie.

 Szlak dawniej nazywany był ścieżką przemytników, gdyż szmuglowano nią tytoń i inne wyroby. Rankiem, gdy wyruszyliśmy pogoda była niepewna, było szaro i mglisto. Mieliśmy szczęście, że nie padał deszcz i dobrze się wędrowało. Niestety przy takiej pogodzie ominęły nas piękne widoki ze szczytu. Mgły przysłoniły cały świat. Jednak radości z wędrowania nic nie mogło mi odebrać. Gdy jestem w górach budzi się we mnie duch wolności i mimo zmęczenia i wysiłku cieszę się całym sercem.




Wodospad Szklarki


Naparstnica purpurowa


  Czeska Ścieżka




Schronisko pod Łabskim Szczytem - 1168 m n.p.m. Jedno z przyjemniejszych schronisk na trasie.


                                                                    Mokra Droga



  
                                                               Schronisko Szrenica 1361 m n.p.m.



Wodospad Kamieńczyka - zadziwiający cud natury. Wodospad spada trójstopniową kaskadą o łącznej wysokości 27 m. Zwiedzanie wodospadu ze względu na bezpieczeństwo odbywa się wyłącznie w kaskach, które pobiera się przy kasie. Do wąwozu schodzi się po metalowych schodach. Ściany wąwozu osiągają ponad 25 metrów wysokości. Długość wąwozu to 100 metrów.







Wędrując szlakami wokół Szklarskiej Poręby natknęliśmy się na starą nekropolię. To dawny ewangelicki cmentarz, otoczony murami,  porośnięty trawą i pokrzywami. Miejsce piękne i zapomniane, z którego rozpościera się widok na miasto. Znalazłam grób pokryty nową płytą nagrobną. To grób Carla Hauptmanna, niemieckiego pisarza, poety i dramaturga, miłośnika i znawcy literatury polskiej oraz autora literackiego przekładu powieści Władysława Reymonta "Chłopi". Carl od 1891 roku do śmierci w 1921 mieszkał w Szklarskiej Porębie.







Drzewo-strażnik rzeki.



Zmęczeni wędrowaniem i nacieszeni odkrywaniem nowych miejsc wróciliśmy do domu, by móc zatęsknić i planować nowe wyprawy.

Widok na Szklarską Porębę








36 komentarzy:

  1. Powiew wolności w górach to mało powiedziane. Człowiek tą mocą nasiąka tam, a spoglądając w doliny, na te miasta, domy, czuje się dosłownie -> ponad to.

    Kocham mgły w górach. :)

    W tym roku z Karpacza poszłam na Śnieżkę. :)

    Interesujące odkrycie, lubię fotografować leśne mogiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za te słowa i cieszę się, że jesteś ! Coraz bardziej uświadamiam sobie, że wiele nas łączy. Mgły - to ja po prostu kocham ! Nadchodzi jesień, więc mgły będą towarzyszyć nam częściej. Cieszę się, że powędrowałaś na Śnieżkę. Byłam tam kiedyś zimą i...nie polecam o takiej porze roku. Brrr...

      Usuń
  2. Wspaniała fotorelacja i cudna wyprawa! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anetko ! Góry dają moc ! Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  3. Super, że mogę chociaż na zdjęciach zobaczyć Twoją podróż. Cudownie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ! Już tęsknię za kolejną wyprawą w góry. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Okolice Szklarskiej Poręby i Karpacza są mi dobrze znane . Byłam tam wiele razy, ale miło mi było powędrować z Toba tym bardziej ,że moje kolano nie pozwoli mi już na górskie wędrówki . Fajne zdjęcia . Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Tereniu za Twoje słowa ! My w Szklarskiej Porębie byliśmy po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  5. Domyślam się jak bardzo cieszyłaś się z wyjazdu w Karkonosze. Wycieczki w góry to zawsze niezapomniane przeżycia. Ta cisza, oszałamiające widoki, świeże powietrze, piesze wędrówki i cały czas obcowanie z przyrodą sprawiły Ci dużo radości.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie to nie Tatry, ale zawsze to wyżej niż u mnie na Pomorzu. Każdy wyjazd cieszy, a jeszcze jak można spełnić własne marzenie i naładować wewnętrzne akumulatory - to już naprawdę wielka radocha. Pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
  6. Witam serdecznie! O tak nasze góry są przepiękne, co prawda w tych rejonach jeszcze nie byłam, ale wszystko przede mną. Z tym duchem wolności, to pięknie napisane, na szczęście natura wyzwala w człowieku właśnie takie pozytywne emocje, że aż chce się wędrować i wędrować, mimo zmęczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu Anula ! Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Kolejny człowiek i mam nadzieję nowa znajomość :)
      W Szklarskiej Porębie byliśmy po raz pierwszy. Pięknych szlaków do wędrówki jest tam całe mnóstwo, więc polecam ! W ogóle w Karkonoszach jest wiele interesujących miejsc. Kocham wędrowanie :) Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  7. Ogromnie Ci dziękuję za tę relację. Byliśmy z Mężem w tych miejscach kilka lat temu i byłam OCZAROWANA. Chyba będę drążyć temat:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ! A widzisz Basiu !? Warto czasem wrócić do znanych miejsc. Ja też chcę tam wrócić. Może już nie do Szklarskiej, ale w Karkonosze na pewno. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
    2. Jeszcze raz obejrzałam i jeszcze raz zatęskniłam.

      Usuń
    3. Jesteś niesamowita !!!

      Usuń
  8. Przepiękne widoki, uwielbiam ten klimat :) chętnie bym się wybrała, jednak ze swoimi problemami z równowagą mam obawy. Na prostej drodze się wywracam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej ! Współczuję. To nie należy do przyjemności takie zachwianie równowagi. Trzeba uważać. Jednak czy to w górach czy gdzie indziej są też takie szlaki...łagodniejsze, gdzie nie trzeba piąć się w górę. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  9. Uleńko, znam te tęsknoty i opisane szlaki.
    Gratuluję wyprawy i emocji, bo słychać radość i zachwyt u Ciebie.
    Może przeżycia górskie przełożą się tez na twoja twórczość w każdej dziedzinie?
    Brawo Wy!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana ! Jak miło słyszeć takie słowa ! Zgadza się - potrzebowałam tego i nadal potrzebuję wędrówek po górskich szlakach. Było cudnie, mimo, że to nie Tatry. Każdy region ma swój klimat. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)))

      Usuń
  10. Znam te strony, wędrowałam tymi szlakami , a twoje zdjęcie mi je przypomniały .

    OdpowiedzUsuń
  11. Także i mnie dawno nie było. Ale zapierające dech widoki. Dobrze, żeście to miejsce wybrali na wędrówki/odpoczynek. Aktywnie także można odetchnąć, zwłaszcza w tak malowniczych terenach. Istnie malarskie krajobrazy! :) Pięknie!
    Pozdrawiam Cię goraco Ulu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście w takich okolicznościach można odetchnąć od codzienności i zresetować swój wewnętrzny "licznik". Już tęsknię... Moc pozdrowień :)))

      Usuń
  12. Witaj wrzosowo Ulu
    Szlaki karkonoskie są najpiękniejsze.....
    Pozdrawiam snującą się nitką nostalgii 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoją obecność. Moc pozdrowień posyłam :))

      Usuń
  13. ..witam Cię serdecznie ♥️
    ..cudowne widoki, wspaniała wyprawa, niezwykłe przeżycia ..dziękuję za wędrówkę w Karkonosze.. uwielbiam mgły, ale oczywiście nie podczas wypraw górskich .. śliczne zdjęcia :)

    - pozdrawiam ciepło, uroczego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę ! Też kocham mgły, lecz w górach niekoniecznie :) "Baterie" naładowane aż do przyszłego roku ! Pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
  14. Przepiękne było to Twoje karkonoskie wędrowanie :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że mogłam podzielić się relacją z wyprawy. Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  15. Piękne zdjęcia, super wyprawa

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))