czwartek, 7 października 2010

Trochę szczęścia

Paczuszka nadeszła w najlepszym momencie,więc biegłam na pocztę ochoczo i serce mi waliło. Miałam doła i chciałam go jak najprędzej zasypać...  Oszukać samą siebie ? Sama nie wiem, ale wiem, że potrzebowałam czegoś, aby wzlecieć. Taka mała rzecz, a ma tak ogromną moc...Czego tam nie było ?
Z resztą sami  zobaczcie co  dostałam od Sylwii  w wyniku wymianki u Ani.





Czy byłam zadowolona ? Byłam  wprost  "wniebowzięta" !!!!!
Radości nie było końca. Wciąż otwierałam pudełko, wyjmowałam różne rzeczy,przymierzałam i w zachwyt wpadałam... Dziękuję Sylwiku :)))

3 komentarze:

  1. Strasznie sie cieszę, że dostałaś takie cudownosci i że sprawiły Ci taka przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się jeszcze bardziej cieszę za to "wniebowzięcie" :))) i bardzo mi miło że mogłam pomóc przezwyciężyć doła. Zawsze jak coś komuś wysyłam to jednak mam takie wahanie - czy oby na pewno będzie się podobało i czy nie rozczaruję kogoś? Ale czytając taki radosny post mogę tylko odetchnąć, ufff udało się sprawić uśmiech ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wymianki są najfajniejszą zabawą w jakiej brałam kiedykolwiek udział :)
    Bardzo fajne prezenty Ty również dostałaś :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))