Czasem życie jest...po prostu...i już.
Toczy się i nic nie jest ważne lub wszystko jest ważne, ale i tak - tak musi być.
Ja chyba wpadam w jakąś malignę albo nie wiem co. Dookoła gorączka przedświąteczna i szał. U mnie do soboty też tak było, ale nie wiem co się stało, że zwolniłam na chwilę.Może właśnie ten szalony bieg dookoła, ten pęd - byle do świąt, co w uszach dudni jak pociąg : mu-szę zdą-żyć, mu-szę zdą-żyć, mu-szę zdą-żyć...
Mam dość i chyba właśnie wysiadłam z tego pociągu i nic już nie muszę.
Zrobi się...jakoś na spokojnie. A odrobina spokoju każdemu się przyda.
Uszyłam firankę i zasłonki do kuchni i jestem szczęśliwa. I nawet maszyna nie pętelkowała. I chociaż wcześniej spotkałam koleżankę, która bardzo mnie zdenerwowała, to się nie daję !
I Wy też się nie dajcie !
Niespodzianki na święta też tworzę, ale o tym może innym razem.
"...czasami człowiek musi, inaczej się udusi..."
OdpowiedzUsuń- fajny sposób na odstresowanie, a efekt wspaniały :)
Pozdrawiam
O wzięło Cię na szycie. ja wczoraj też szyłam.Zasłonki śliczne. Pewno, ze nic nie musisz. Co się nie zdąży to się zrobi po Świętach. Ef ludzie nie daj się sprowokować i rób swoje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie szycie.
OdpowiedzUsuńMaszyna pentelkuje gdy któraś z nici jest źle założona lub za luźna. Zwracaj szczególna uwagę aby nitka górna znajdowała się między talerzykami naprężacza. To był najczęściej popełniany błąd moich uczennic.pozdrawiam
Dziękuję za Waszą obecność i cenne rady :)
OdpowiedzUsuń