poniedziałek, 13 grudnia 2010

Wzięło mnie

Czasem życie jest...po prostu...i już.
Toczy się i nic nie jest ważne lub wszystko jest ważne, ale i tak - tak musi być.
Ja chyba wpadam w jakąś malignę albo nie wiem co. Dookoła gorączka przedświąteczna i szał. U mnie do soboty też tak było, ale nie wiem co się stało, że zwolniłam na chwilę.Może właśnie ten szalony bieg dookoła, ten pęd - byle do świąt, co w uszach dudni jak pociąg : mu-szę zdą-żyć, mu-szę zdą-żyć, mu-szę zdą-żyć...
Mam dość i chyba właśnie wysiadłam z tego pociągu i nic już nie muszę.
Zrobi się...jakoś na spokojnie. A odrobina spokoju każdemu się przyda.
Uszyłam firankę i zasłonki do kuchni i jestem szczęśliwa. I nawet maszyna nie pętelkowała. I chociaż wcześniej spotkałam koleżankę, która bardzo mnie zdenerwowała, to się nie daję !
I Wy też się nie dajcie !
Niespodzianki na święta też tworzę, ale o tym może innym razem.



4 komentarze:

  1. "...czasami człowiek musi, inaczej się udusi..."
    - fajny sposób na odstresowanie, a efekt wspaniały :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O wzięło Cię na szycie. ja wczoraj też szyłam.Zasłonki śliczne. Pewno, ze nic nie musisz. Co się nie zdąży to się zrobi po Świętach. Ef ludzie nie daj się sprowokować i rób swoje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie Ci idzie szycie.
    Maszyna pentelkuje gdy któraś z nici jest źle założona lub za luźna. Zwracaj szczególna uwagę aby nitka górna znajdowała się między talerzykami naprężacza. To był najczęściej popełniany błąd moich uczennic.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za Waszą obecność i cenne rady :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))