"Herbata czarna myśli rozjaśnia..."- i od razu robi się lepiej.
Ostatnio nie bardzo mogę coś robić, bo cały dom zamienił się w jedną wielką uczelnię. Wszyscy się uczą i wszędzie leżą książki. Nawet na moim stole do robót wszelkich.
Pozostaje mi kuchnia i wiecie - takie tam niby" kobiece" zajęcia, które niestety moją pasją nie są. A to dlatego że został rzucony na mnie czar, wiele lat temu.I ja się temu nie sprzeciwiam. Widocznie tak musi być.
Uciekam więc od kuchni do różnych innych zajęć.
I dzięki temu puzzle doczekały się ułożenia. Niedługo zawisną w antyramie w pokoju Wery.
I jeszcze bukiecik jesienny, mój własny. Liście były tak piękne pod nogami, gdy wracaliśmy ze spaceru, że aż szkoda byłoby ich nie zabrać ze sobą do domu.
Podziwiam wytrwałość w układaniu puzzli. Obrazek jest piękny.
OdpowiedzUsuńŚliczny jesienny bukiecik zrobiłaś z liści :)
Tez nie przepadam za robotami w kuchni, rozumie Cię doskonale.
Pozdrawiam .
Puzle przepiekne i te liscie -super bukiecik:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny jesienny bukiecik,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja mam ten luksus, ze mam swój pokój. Dziele go tylko z mężem, ale On się nie uczy a jak już coś robi, to na sekretarzyku przy kompie i nie przeszkadza, więc stół jest mój! Ale doszłam do tego całkiem niedawno. Jeszcze trzy lata temu mieszkaliśmy w czwórkę w 16-metrowym pokoiku. Nie było mowy o żadnym hand-made. Czasem się zastanawiam jak wiele jednak zależy od kawałka własnej przestrzeni życiowej :))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten jesienny bukiet:) Wszystkie czary i uroki można zdjąć;)
OdpowiedzUsuńCudny bukiecik też takie robiłam.Gratuluje ułożenie puzzli ja bym chyba nie miała cierpliwości :) Z tą nauką u mnie jest podobnie. Dobrze,że mnie do nauki wystarcza komp-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie jak kiedyś układalam puzzle 3D i w dodatku takie miniaturowe, makabra bo pod każym kątem patrzenia na jeden obrazek widziało się kilka, ale się udało :)
OdpowiedzUsuńBukiecik śliczny.
Uwielbiam bukiety z liści, Twój bukiet Ulu będzie długo cieszył oczy :)
OdpowiedzUsuńPodpowiem, że można takie różyczki potraktować lakierem w spreju - są wtedy trwalsze i mają połysk.
...szkoda ze w tym roku przegapiłam okazję...