Z miłości do książek czy też z niechęci do nauki - sama nie wiem - powstała taka oto książeczka. Zainspirowała mnie córka, a właściwie to zmusiła tymi słowy : " Siadaj i rób !".
To zrobiłam, by pobyć trochę w tym twórczym bałaganie z własnym dzieckiem. Wera oczywiście też zrobiła i to niejedną taką książeczkę, a kilka. Jej tomiki są bardziej dopracowane, bo wciągnęło Ją to na dobre.
Początkowo okładki powstawały z małych drewienek, ale przy wywiercaniu otworów drewienka zaczęły pękać, więc zastąpiłyśmy je grubym kartonem.
Mimo mojej bardzo rzadkiej obecności na blogu widzę, że zaglądacie i pozostawiacie komentarze. Za każde słowo bardzo, bardzo dziękuję :)))
Gdyby nie Wy nie byłoby sensu pisać ani być tu w ogóle.
Pozdrawiam ciepło :)))
Podziwiam, książka jest super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo :)
Dziękuję Grażynko :) Miło Cię widzieć :))
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńTrzeba być zdolnym bardzo, żeby takie maleństwo zrobić :)
taka wersja mini przydałaby się na ściągi :)))))
OdpowiedzUsuńDobry pomysł !!! Czytasz w moich myślach :)
UsuńUwielbiam takie miniaturki, Twojej długo się przyglądałam i przyznaję, że jest świetna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Takie miniaturki są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..
jakie maleństwo,
OdpowiedzUsuńpod mikroskopem to robiłas? :-)
cudeńko absolutne :)pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wisiorek! Idealny dla dziewczyn kochających czytać książki, chodzących z głową w chmurach, hmmm... idealny dla mnie? :)
OdpowiedzUsuń