poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Pobiegłam na koniec tęczy

Tyle chciałabym Wam powiedzieć, ale wtedy kiedy wiem co 
i chcę, nagle komputer się zawiesza albo nie mam połączenia z siecią, chociaż na ekranie widnieje napis , że jakość sygnału jest doskonała (?!). Siedzę wtedy i najnormalniej w świecie marnuję czas, usiłując przywrócić maszynie normalne funkcjonowanie 
i klikam bezowocnie w klawiaturę, a tu nic i nic i nic... się nie zmienia. A mogłabym w tym czasie zrobić tyle innych rzeczy !? Życie ! Życie ?
Znów zaczęłam biegać. Tyle już razy zaczynałam. Jednak nigdy mój zapał nie trwał dłużej niż dwa tygodnie. Nie wiem, jak będzie teraz. Dziś drugi dzień biegania. Wychodzę z domu, zaczyna kropić deszcz. Ubieram kurtkę przeciwdeszczową 
i biegnę, bo postanowiłam, że nic mnie nie powstrzyma. Jednak deszcz powoli zamienia się w ulewę. Nie daję rady biec pod wiatr i zacinający deszcz. Nie dobiegam do wyznaczonego przez siebie miejsca. Zawracam. Teraz deszcz chłosta mnie po nogach, a wiatr pcha do przodu, więc gnam. Nagle gdzieś nade mną uderza piorun ! Jeszcze tego brakowało ! Teraz to już naprawdę szybko wracam do domu. Buty całkiem przemoczone, kurtka... miała być przeciwdeszczowa... Cała jestem przemoknięta, ale też i cała zziajana i zadowolona, że jednak nie odpuściłam ! Hej !!!
A po południu naszym oczom ukazał się taki widok:


Za każdym razem , gdy zaczynam biegać po pierwszym lub drugim treningu dopada mnie kryzys fizyczny pod postacią bólu i zmęczenia, a przy trzecim mam kryzys psychiczny w postaci dylematu: biegać czy odpuścić ?
Za radą doświadczonego biegacza w osobie mojej siostry, trenuję co drugi dzień, bo wtedy organizm ma czas na odpoczynek i regenerację sił przed kolejnym startem.
Następnym razem wezmę ze sobą naszego wysportowanego psa, Timiego , żeby mi towarzyszył w bieganiu przez las.




35 komentarzy:

  1. Biegać jak najbardziej tylko trzeba i wzmocnić mięśnie brzucha ;) Albo chociaż szybki marsz Ulu -trzymaj tępo ;)
    haha u mnie jak pada zanik satelity w sąsiedniej miejscowości burza brak sygnału norma ....brrr
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Beatko, mój laptop już chyba też ma swoje lata i nie daje rady, ale jeśli chodzi o sieć to takie są uroki życia w oddali od miasta. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Muszę do 2 lipca zrzucić ze 3 cm w 'kibici'. Bieganie byłoby dobre, ale leniwa jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, są przecież różne formy aktywności, trzeba tylko chcieć, czyli mieć dobrą motywację.

      Usuń
  3. No tak, trudno się zmobilizować do łatwiejszych ćwiczeń, a co dopiero do biegania, uch. Podziwiam. Ale tak sobie myślę,że podczas biegania zobaczysz kawałek pięknego świata i pewnie zdjęcia zrobisz! już się cieszę. Kilka osób na blogach pokazuje uroki przyrody i ja strasznie lubię popatrzeć. Dzięki, kochana,ze odwiedziny u mnie i cieszę się,że się poznałyśmy.Właśnie tutaj to ja poznałam bardzo przyjaznych ludzi, zresztą napisze o tym jeszcze :-D Uściskanie serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jeszcze dokąd mnie zaprowadzi to bieganie, ale naprawdę przyjemnie się trenuje wtedy, gdy zna się zasady wykonywania treningu, bo przecież nie sztuką jest zadyszeć się, napocić, umęczyć, a i tak nie przyniesie to pożądanego efektu. Bieganie przez las jest jak najbardziej przyjemne, zwłaszcza wiosną. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Bieganie...Nie biegam bo nie lubię.Moje motto brzmi"gdyby Najwyższy chciał żebyśmy biegali ,dałby nam cztery nogi" ;) Ale to taka moje prywatna filozofia:))Tobie życzę wytrwałości bo to podobno zdrowe jest:)))Pozdrawiam:))
    Aha,jeszcze a'propos poprzedniego postu-ładnie się uporaliście z tym schodowym wyzwaniem:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tonka :) Fajna ta Twoja filozofia. Tak filozoficznie można znaleźć odpowiedź na wiele spraw, ale zawsze to jakieś wyjście. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. znaczy się że nie jesteś sama Uleńko z ty bieganiem - cieszyć się życiem trzeba a nie biegamy - super fotki - buziaki ogrone ślę- Marii

    OdpowiedzUsuń
  6. Radzę na początek poszukać planu biegowego dla początkujących np. na stronie bieganie.pl. Osobiście zaczynałam od planu Pumy, który przygotowuje do 30 minut biegu ciągłego, czyli +/-na dystansie 5km. Tęcza piękna! Pozdrawiam i powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko kochana, nie wiesz nawet jak bardzo mi pomogłaś podsuwając pod nos stronę: bieganie.pl ! Wielkie dzięki !!!!!!! Poczytałam rady wirtualnego trenera i teraz już biega mi się lepiej i łatwiej. Do tej pory nie wiedziałam, że tak można. Jeszcze raz dziękuję i ściskam :))

      Usuń
  7. Powinnam tutaj teraz zachęcać Cię Ulu do biegania, zmotywować...albo nie odzywać się wcale i siedzieć cicho.
    Nie lubię biegać i nie lubię chodzić po górach. Ale powiem jedno, nawet jak się zniechęcisz, to i tak jesteś lepsza od mnie, bo ja nawet nie zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Ty, Efko !!! Jak można nie lubić chodzić po górach ? - pewnie można, ale trudno mi to sobie wyobrazić. Pewnie masz inne ciekawe zajęcia, które Cię pociągają i dają frajdę i satysfakcję. Ja góry lubię bardzo i tęsknię za nimi, bo mam do nich daleko. Nie za bardzo lubię spacery. Jeśli spacer - to tylko nad morzem. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. chętnie pobiegnę z Tobą za tą tęczą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam to z moich wyjazdów nad Bug. Te parę dni jakoś wytrzymuję łapiąc internet - jeśli wiatr akurat powieje w dobrą stronę, lecz na dłuższą metę uuuu ciężko by było - przyznaję. Co do biegania, lubię biegać, las mam blisko tylko nadczynność tarczycy uniemożliwia mi większą aktywność, muszę zadowolić się spacerami ewentualnie jazdą na rowerze. A tak chętnie pobiegłabym przed siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym powiedzieć, że oszaleć można bez tego internetu, ale kilka dni potrafię wytrzymać ( nie jest tak źle ). Najgorsze jest to, że czuję, że gdzieś tam po drugiej stronie ktoś czeka aż mu odpiszę, a tu nic się nie dzieje. Niemoc kompletna! Ściskam :)

      Usuń
  10. Z niedowierzaniem sięgam pamięcią w przeszłość, kiedy to biegać lubiłam. Z pewnym rozrzewnieniem oglądam się za biegającymi wszędzie wokół mnie ludźmi. Ale sama już nie widzę w tym przyjemności. Dlatego mocno Cię wspieram, tak trzymaj i nie odpuszczaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast nigdy nie byłam typem sportowca. Zawsze lubiłam rower, potem były łyżwy i wrotki. Przy bieganiu potrzeba jednak więcej wysiłku.Kiedyś szybko rezygnowałam, bo zawsze dopadała mnie kolka. Teraz jest inaczej, wiem jak sobie radzić i biegać mądrze. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Wytrwałości życzę Ulu:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie lubiłam biegać :(Tym bardziej podziwiam ,że próbujesz :)i ,że ci się chce:)U mnie z internetem ,raczej nie ma problemu ,ale z satelitą codziennie :(Ula przeczytałam książkę od Ciebie ,jest super :)Jeszcze raz dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, cieszę się bardzo, że książka Ci podpasowała. Ja jeszcze nie przeczytałam tej od Ciebie, bo tyle mam czytania, a i ciągle jeszcze się doszkalam. Pozdrawiam cieplutko, Gosiu :))

      Usuń
  13. Jestem z Ciebie dumna Kochana Moja ! Wspaniale, że biegasz ! Moja Mamusia biega z Pieskiem :) Ja za to ćwiczę codziennie Yogę:) Buziaczki Moja Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yoga kiedyś mnie pociągała i interesowała, ale na tym się skończyło. W chwili obecnej byłaby dla mnie zbyt statyczna. Ja muszę się ruszać. Ściskam :))

      Usuń
  14. Podziwiam Cię! A za tęczą też ostatnio biegłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, nie ma co podziwiać. Wiesz, czasem człowiek musi... "inaczej się udusi".

      Usuń
  15. My z sis też się ostatnio wzięłyśmy za siebie i ćwiczymy. Kryzysy są najgorsze. Co chwilę nas dopadają. A jeszcze zaczął się sezon ogródkowy i jeszcze trudniej się zmobilizować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super !!! Cieszę się, że i Wy ćwiczycie - jest mi raźniej :) Ruch to zdrowie ! Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Widzę, że wszystko Ci sprzyja w utrzymaniu Twojego postanowienia co do biegania ;).

    Okolice do biegania masz super. A zawsze możesz uprawiać szybki marsz też jest podobno dobry :).

    Jeśli chodzi o bieganie, to ja nie lubię i nie rozumiem jak można, to lubić hihi :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana ! Ja też tak specjalnie nie przepadam za bieganiem, ale mam dobrą motywację :)

      Usuń
  17. Ja też wróciłam do biegania i znam wszelkie kryzysy z tym związane;))) Więc trwajmy Ulu, trwajmy:)))
    Ja także nie lubię marnotrawienia czasu...Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och !!! Jak fajnie !!! Biegając możemy pomyśleć o sobie i będzie raźniej !

      Usuń
  18. Ja nie biegam, a to taka świetna sprawa! Jednak do lasu sama nie biegaj, to niebezpieczne.
    Trzymam kciuki za wytrwałość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się Aniu zabierać ze sobą psa lub męża :)

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))