niedziela, 15 maja 2016

Niebo nad nami, czyli jak to z dachem było

Treść tego posta już od jakiegoś czasu formowała się w mojej głowie.
Podczas gdy ja zajmowałam się poszukiwaniem odpowiedniego blatu do kuchni, mój mąż prowadził jałowe rozmowy z wykonawcą , który mógłby wymienić nam dach. Mógłby, gdyby nie zabawa w ciuciubabkę, którą gość prowadził z nami od miesiąca, przekładając terminy i umawiając się na kolejną rozmowę za trzy lub cztery dni i tak w kółko. Miara się przebrała, gdy podał nam kwotę prosto z nieba, nie zdradzając szczegółów. Powiedzieliśmy : dość !
Polecono nam innego wykonawcę - i tu doznaliśmy szoku i trwamy w nim do dziś. Mężczyzna po pierwszej rozmowie telefonicznej jeszcze tego samego wieczoru przyjechał do nas z miarką w jednej ręce i terminarzem w drugiej. Bez pośpiechu obejrzał
i obmierzył wszystko dokładnie. Jednak okazało się, że jego kalendarz jest już zapełniony do końca roku 2016. Zapytałam więc: po co zajmuje nam czas ? Przecież nie chcemy czekać na remont dachu do grudnia. Wtedy wyszło na jaw , że na budowie, którą właśnie prowadzi jest przestój , więc w tym czasie będzie mógł zająć się naszym dachem , ale to jeszcze nic pewnego.
Był piątkowy wieczór. Gdy zaś w poniedziałkowe popołudnie wróciliśmy z pracy do domu , zobaczyliśmy chatkę bez dachu i stertę gruzu przed wejściem... Wiedzieliśmy już, że się zaczęło !!!



Fachowcy przyjeżdżają codziennie i przygotowują podbicie dachu, aby ten mógł służyć przez kolejne 50 albo i więcej lat.
Remont trwa już od tygodnia, a my mieszkamy w samym centrum tej niemałej budowy. Gnieździmy się w jednym pokoju z kuchnią, ponieważ poddasze trzeba było uwolnić od rzeczy wszelkich oraz wyburzyć ściany i stropy, by dostać się do elementów nośnych konstrukcji dachu. Łatwo nie jest, ale cieszymy się, że ten najważniejszy remont w końcu się zaczął i zmierza we właściwym kierunku. Mamy nadzieję, że następna zima już nas nie zaskoczy.





Tymczasem w ogrodzie na posadzonych jesienią drzewkach owocowych pojawiły się pierwsze kwiaty.





Kochani, pozdrawiam z mojego pustkowia
wszystkich miłych gości !!!

41 komentarzy:

  1. Zaczęło się jak w filmie dla widzów o silnych nerwach, ileż książek można napisać o fachowcach...znam niektóre historie od koleżanek. Wiele rzeczy w mieszkaniu mój mąż robi sam, ale nie jest niezniszczalny inie wiem jak długo będzie mógł, kiedys też czeka nas konfrontacja z fachowcami.
    Pozdrawiam i wytrwałości życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jotka :) Mój mąż też wiele rzeczy robi sam i widzę, że często jest zmęczony, ale póki co ma zapał, bo chce dla nas wyremontować ten domek. Wspieram go jak potrafię.

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego, niech się darzy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz cudowne półokrągłe okno na poddaszu. Jak z wiktoriańskiej powieści. Jestem zachwycona jego klimatem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To okno już tam było i też się nam spodobało. Niestety czeka nas jeszcze wiele przeróbek. Okno oczywiście zostanie.

      Usuń
  4. Powodzenia!!!!! Ja z narzeczonym też zaczęliśmy remont naszego przyszłego gniazdka. Ściany już bielutkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O !!! Cieszę się i trzymam kciuki za Wasze poczynania !!!

      Usuń
  5. No to ostro. Ale dach to najważniejsze w domu poza fundamentem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma "zmiłuj". Trzeba się ostro brać do roboty, póki jest ciepło. Potem będą już tylko miłe wieczory w ciepłym domku. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Niech Wam służy jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak też przez to przeszłam ... tylko wtedy chodziłam do pracy i całymi dniami mnie nie było, teraz pewnie dostałabym zawału :)
    Nie wiem jak stary jest wasz dom , ale my musieliśmy mieć zgodę od konserwatora zabytków i zgodę od gminy na zmianę dachu - sprawdź to bo bez zgody może ktoś "życzliwy "donieść :( i potem są kłopoty...tak miał nasz sąsiad !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, Beciu, że jest to dla mnie w pewien sposób budujące, że i Ty przez to przeszłaś. Zgłaszałam w urzędzie ten remont dachu i nic mi nie wspomnieli o ewentualnym zabytku, więc chyba nie jest, ale sprawdzę jeszcze dokładnie. Dzięki :)

      Usuń
  8. Trzymam kciuki żeby wszystko sprawnie poszło:) Też przez to przeszłam. Ale solidny dach to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wsparcie :) Przy tym całym remoncie to czasem wydaje mi się , jakbym dotąd życia nie znała i dopiero uczyła się go na nowo. Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Nie zazdroszczę takiego poważnego remontu ale pomalutku wszystko wróci do normy. Życzę wytrwałości. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Cierpliwość i wytrwałość - przydadzą się na pewno !

      Usuń
  10. Ale super, że się trafiła ekipa rzetelna (tfu, tfu, żeby nie zapeszać przed skończeniem) niby konkurencja duża i powinni się bić o klienta ale jednak stara mentalność jest mocno zakorzeniona w "fachowcach" i jednak trzeba mieć szczęście,żeby nerwów nie zszarpać. A tak pięknie będzie i na dachu i w duszy :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Marzenko - tfu, tfu - przez lewe ramię !!! Najważniejsze, że ciepło nie będzie górą uciekać.

      Usuń
  11. Trzymam kciuki ,żeby remont dachu przebiegł już bez niespodzianek ....piękne okno na poddaszu masz ...czyj pokój tam będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na poddaszu to będzie pokój z balkonem naszego syna.

      Usuń
  12. O ja cie kręcę, ale już nie napada chociaż nie zazdroszczę bo i w środku cała masa pracy na was czeka :) Szybkiego końca robót życzę Ulu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak , Beatko !!! Dla nas robota dopiero się zacznie w środku, począwszy od podłóg, a skończywszy już sama nie wiem na czym ( ? ).

      Usuń
  13. Powodzenia i cierpliwości życzę :) Dach ważny jest jak nie wiem co... my też ostatnio łataliśmy dach kosztem czegoś innego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gabrysiu :) Tak się cieszę, że mnie wspierasz. To dla mnie ogromnie ważne.

      Usuń
  14. Och tak to jest Kochana, jak człowiek w końcu chce coś zrobić dla siebie i prosi się fachowców, a tak trudno wybrac odpowiedniego. Na całe szcęście wszystko dobrze się skończyło co mnie Kochana niezmiernie cieszy :* Całuję Ciebie z całego serduszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Szymko :)) Z tym remontem to łatwo nie jest i często dopada mnie zwątpienie: czy dobrze zrobiliśmy, przeprowadzając się na wieś ? Ale ufam, że jednak będzie dobrze. Ściskam Cię i przytulam :)))

      Usuń
  15. Trzymam kciuki. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:) Najważniejsze, że będziesz miała nowy dach! My mieliśmy dachówkę bitumiczną, na którą dawali 15 lat. Wytrzymała 17 i dach zaczął przeciekać. W ubiegłym roku też mieliśmy zmianę dachu na szwedzkąś blachę. Też myślimy, że już do "końca" nam wystarczy:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zdecydowaliśmy się na dachówkę ceramiczną i nie wiem jak będzie, bo to nasz pierwszy dach. Po prostu - czas pokaże. Ściskam :)

      Usuń
  16. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Będzie dobrze, trzymam kciuki i podziwiam Waszą cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  17. O Mamo.. Nie zazdroszczę Wam, to naprawdę poważny remont.. Ale tak jak napisałaś Ulu, najważniejsze, że się zaczął i "po" będzie tylko lepiej! Wytrwałości Wam życzę i pozdrawiam serdecznie! PS. Roślinki w ogródku piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)) Tak, to nasz pierwszy taki duży remont, ale cieszymy się , bo to zawsze już jest krok do przodu. Pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Cześć Ula, powodzenia! Dużo siły i wytrwałości, my mieliśmy remont kiedy mieszkałam w bloku w Warszawie, no i też tam dalej mieszkaliśmy w trakcie remontu i dla mnie było to bardzo ciężkie. No ale duża nagroda i satysfakcja kiedy już będzie skończone :) Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sylwuś :)) Zawsze miło mi Cię widzieć :)) Ściskam i pozdrawiam :))

      Usuń
  19. Ulu, żebyś wiedziała, jak la lubię takie pustkowia....:) Mój mąż prowadzi firmę budowlaną, i wiem, jacy bywają budowlańcy, ale także inwestorzy. To czasami zwyczajne ludzkie użeranie się:( Jak już się złapie kogoś uczciwego, to trzeba to wykorzystać na maksa, cieszę się, że pan od dachu okazał się uczciwym wykonawcą. Życzę dużo sił ale i radości płynącej z przygotowywania nowych przestrzeni w Waszym pięknym domku:) I drzewka kwitną...no żyć się chce!
    Pozdrawiam Ulu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniś za wsparcie :)) W dzisiejszych czasach trudno o dobrą ekipę i w ogóle niełatwe są kontakty z ludźmi. Po prostu mało jest normalnego, ludzkiego podejścia i zrozumienia - wszędzie, więc jak się trafi ktoś zwyczajny, to człowiek się dziwi - skąd się taki wziął ?
      Nam się udało. Ekipa budowlana była w porządku i mamy już dach !!! Zabieramy się więc za całą resztę ! Ściskam :))

      Usuń
  20. Bardzo ładny Wasz domek. Będzie dobrze. Grunt to rzetelny fachowiec. A dom mocno zyska i nie będziesz się martwiła, że przecieka, czy wiatr porwie.
    Nas czeka wymiana pokrycia dachu w sierpniu. Nie będzie to tak mocny remont jak u Was, bo mamy duży strych, a nie mieszkalne poddasze.
    Trzymam kciuki, żeby szybko i bezproblemowo się to u Was skończyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa otuchy :)) Dach już skończony, zabieramy się za całą resztę ! Pozdrawiam :))

      Usuń
  21. Wiem, ze to debilasto zabrzmi, ale ja uwielbiam remonty. Lubię i niejeden już przeżyłam i niejeden zainicjowałam....Nie będę Ci tu linkowni robić ale pisała o tym u mnie :) Jak bym cierpiała na nadmiar kasy to już bym coś nowego robiła :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))