czwartek, 11 października 2018

Moje miasto wrześniowe

Jak wiecie, kocham moje miasto, ale trzy lata mieszkania na wsi
spowodowały, że tęsknota za nim jest już znacznie mniejsza.
Czasu nie ma zbyt wiele, by usiąść spokojnie w parku na ławce,
podumać, rozejrzeć się.
Zdarzają się tylko takie chwile i pozostają wspomnienia... mój Koszalin.

Fontanna w Parku Książąt Pomorskich.



Ulica Zwycięstwa.










Ulica Połtawska


 Ulica Batalionów Chłopskich


Ratusz Miejski



Okazja, by pospacerować trafia się teraz niezwykle rzadko.
Miasto w ostatnim czasie bardzo się zmieniło i nie należy
już do mnie, ale chyba już zawsze będę je nazywać moim miastem.

  Nie jest to już tak samo jak kiedyś. To nie są te same ulice,
które pamiętam z lat młodości. Mnie tam nie ma.
Wspomnienia noszę w sercu, ale związane są one z ludźmi.
To przyjaźnie, fascynacje, miłości, i rozstania...




" To miasto mam ciągle w swym sercu,
bo żyję tu od wielu lat.
Z tym miastem już zrosłem się przecież
i kocham je jak brata brat."
                        / fragment tekstu piosenki o Koszalinie/


32 komentarze:

  1. Rzeczywiście ciągle przebiegamy w pośpiechu ulice i nawet nie zauważamy wielu zmian :) Koszalin troszkę znam, to urocze miasto. Pięknie pokazałaś to na zdjęciach. Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Koszalin zawsze będzie piękny, choć słyszałam już różne opinie na temat miasta. Pozdrawiam Ewo :))

      Usuń
  2. Bardzo ładny jest Koszalin. Tylko ten ratusz taki trochę niewydarzony, no ale nie można mieć wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ten ratusz... ech ! Ale czyż nie jest wyjątkowy ? Ha ha ha !!!

      Usuń
    2. Poniekąd tak. Widzisz, wszystko można przekuć na atut :)

      Usuń
  3. Miasto rodzinne zawsze wspomina się z sentymentem :) I chętnie się do niego wraca , choć to już nie nasze miasto , bo się zmienia ...
    A pocztówkę wyślesz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beciu, wyślę - oczywiście !!! Ja Twój adres noszę przy sobie. Wiele już razy miałam zamiar wysłać Tobie pocztówkę, ale podczas moich podróży przeważnie nie było czasu albo pocztówek albo poczty. Z Koszalina - to będzie znacznie łatwiejsze. Pozdrawiam :))

      Usuń
  4. Piękny Koszalin jesienią :)Ja to samo moge powiedzieć o Wrocławiu- cała moja młodość i dzieciństwo. Ale teraz niektórych miejsc nie poznaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ! Wrocław - to na pewno jest piękny !!! Ja tam byłam tylko raz. Ach, jak chciałabym się z Wami wszystkimi spotkać - blogerkami ! Myślę o tym...

      Usuń
  5. Ja Uleńko nie tęsknię za miastem, bardziej może za beztroskim czasem dzieciństwa tam przeżytym, bo dorosłe życie w mieście mi się jakoś dobrze nie kojarzy.... po każdej wyprawie np. do rodziców na cmentarz wracam z uczuciem ulgi,, do mojego odludzia :) chyba już odwykłąm od tego pędu i natłoku ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Gabrysiu, doskonale wiem o czym mówisz. Ja też chętnie wracam na moje odludzie. Cieszę się, że mieszkam w takim miejscu - cisza i spokój. Pozdrawiam :))

      Usuń
  6. Raz tylko byłam w Koszalinie przed laty i niewiele pamiętam. To fakt zawsze z sentymentem wspominamy miejsce, gdzie dorastaliśmy. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne fragmenty nam pokazałaś, spodobały mi sie te kapelusze damskie, u nas kiedyś też była taka pracownia, ze specyficznym zapachem drewnianych podłóg.
    Wszystko sie zmienia i coraz mniej tego naszego miasta, w mieście, idzie nowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Koszalinie pracownia kapelusznicza funkcjonuje cały czas i często koło niej przechodzę. Przy ulicy od wielu, wielu lat jest taka wystawka za szkłem, a pracownia jest w głębi, za starymi kamienicami. Takie miejsca dodają uroku miastu. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Śliczne miejsce. A znam tylko z przejazdów kiedy wybieramy sie nad morze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Fajnie, że tędy przejeżdżasz ! Pomyśl wtedy o mnie ! Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  9. O Koszalin zahaczyłam dwa razy- w drodze do i z Mrzeżyna. Pamiętam, że w Koszalinie jedliśmy obiad w jakiejś restauracji hotelowej Orbisu i to był dobry obiad.A potem błądziliśmy wyjeżdżając z miasta bo były zle oznakowane objazdy. W drodze powrotnej też błądziliśmy, ale tym razem obiad był w Kołobrzegu.To było strasznie dawno, ok.40 lat temu. Potem nie jezdziliśmy tak daleko od Warszawy, na ogół jezdziliśmy na Półwysep Helski, bo to jednak znacznie bliżej.
    Ładnie się prezentuje Koszalin w Twoim obiektywie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy przeczytałam o restauracji hotelu Orbis - od razu pomyślałam sobie, że to musiało być bardzo dawno - i nie myliłam się ! Od tamtego czasu miasto bardzo się zmieniło, jak zapewne większość miast.
      Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam :))

      Usuń
  10. Nigdy nie byłam w Koszalinie, ale tak pięknie Uleńko o nim napisałaś. Od razu wiadomo, że kochasz swoje miasto, czujesz je cały czas, mimo że rzadziej masz czas, by je podziwiać. Może kiedyś uda mi się je zobaczyć. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ! Ja Cię zapraszam serdecznie w moje strony !!! Na pewno chętnie bym się z Tobą spotkała. Pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
  11. Ojej, już je pokochałam troszkę :-) Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj ponownie
    Nie zapomniałam odpowiedzieć na Twoje miłe słowa, ale niedawno wróciłam z sentymentalnej wyprawy. Do tego pogoda była piękna i teraz trudno zabrać się do pisania. dni mijają, a nostalgia i tęsknota snują się dookoła mnie. Do tego te Twoje ostatnie jesienno-melancholijne pozdrowienia...
    Życzę Tobie zatem spokojnego październikowego dnia, w którym odnajdziesz piękno, radość….. Chociaż jak wiem lubisz tą porę roku.
    A w Koszalinie nigdy nie byłam. To prawie drugi koniec Polski dla mnie, ale kto wie, może kiedyś....
    W ten jesienny dzień zakop się w kolorowych liściach lub zatańcz wraz z nimi na wietrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miłą chęcią, droga Ismeno, pobuszuję w liściach, a już na pewno udam się do ogrodu, by dokończyć moje jesienne porządki. Pozdrawiam promieniami jesiennego słońca :))

      Usuń
  13. Nigdy nie byłam w Koszalinie wiec z przyjemnością spaceruję po ulicach Twojego miasta .Wspaniała wiadomość dotarła od Ciebie w komentarzu-cieszę się bardzo i czekam .Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam w Koszalinie ze trzy razy,
    tego lata również, ba, miałam nawet nocną
    przejażdżkę na pogotowie.
    Bardzo ładne miasto :)

    Przesyłam pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdroszczę nocnej wizyty na pogotowiu, ale domyślam się, że było to nie tyle bliskie spotkanie z miastem, ale niezapomniane wrażenia - w dodatku niekoniecznie dobre. Tym niemniej dziękuję, że jesteś i pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
  15. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))