Kochani ! Ja muszę Wam to powiedzieć !
Dziękuję za to, że jesteście, zwłaszcza wtedy... kiedy się długo
nie odzywam i myślę, że już nikt do mnie nie zajrzy.
nie odzywam i myślę, że już nikt do mnie nie zajrzy.
Wtedy… nagle piszecie do mnie, objawiając swoją obecność w komentarzach i...
to jest bardzo, bardzo, bardzo miłe i...
wtedy naprawdę nie mogę już grymasić i wątpić w cokolwiek...
Dzięki wielkie :)
Przychodzą zimą takie dni, że niczego mi się nie chce.
Ostrzegam! One mogą przyjść nie tylko zimą !
U mnie są to zazwyczaj pierwsze miesiące roku. Nic nie cieszy...
Żadna robota nie idzie...
Jakby cała energia gdzieś uleciała - jak powietrze z sylwestrowego balonu...
Każda codzienna czynność powoduje, że popadamy w rutynę.
Odruchowo... myjemy się, ubieramy, wsypujemy musli do miski,
wstawiamy wodę do gotowania, wyprowadzamy psa, itp. itd.
W nasze życie powoli, podstępnie wkrada się... chandra, melancholia, smutek, przygnębienie, dół, apatia, depresja, rozgoryczenie czy zniechęcenie.
Pogoda też nie zachęca, by wyjść z domu.
Co wtedy robić ???
Co robić, gdy się nie chce robić nic ???
Nie wiem !
Naprawdę nie wiem.
Od jakiegoś czasu sama poszukuję na to recepty i ciągle nie mogę jej znaleźć.
Na pewno ta recepta dla każdego będzie inna,
bo "pacjent" musi przecież być traktowany indywidualnie !
Chodzi o to, by od czasu do czasu zrobić coś inaczej - inaczej niż zwykle.
Założyć buty, których się dawno nie używało.
Inaczej wstać z łóżka - nie lewą nogą, a prawą !
Zrobić fikołka !
Stanąć na głowie - ale to już tylko wtedy, gdy inne sposoby zawiodą.
Urządzić wielkie święto - tak jakby to miały być Twoje urodziny, urodziny domu, psa, kota, myszy czy chomika!
Założyć stary kapelusz na głowę, pomalować usta na czerwono lub... w ogóle ich nie malować i... sama nie wiem co jeszcze ???
Każdy na pewno doda tu coś od siebie...
Generalnie to mogłabym przespać cały ten czas i obudzić się dopiero na wiosnę,
tak jak to czynią niektóre zwierzęta. Powtarzam więc sobie jak mantrę:
byle do wiosny !
... a moje pupilki śpią sobie beztrosko. Takim to dobrze !
Kochani ! Życzę Wam słońca i humoru dobrego !
Nie dajcie się zimie ! Bądźcie ciekawi świata i ludzi.
Wychodźcie z domu ! Cieszcie się drobiazgami ! Radość jest w Was !
Ulko takie dni przychodzą zwłaszcza gdy zbliża się wiosna i jesienią. Pewnym lekiem na nie jest rękodzieło czy chociażby porządkowanie przydasi. Dobre rezultaty daje też zmobilizowanie się do zabaw na blogach. Życzę lepszych dni. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńPorządkowanie przydasi - to świetny pomysł, by dni nie umykały bezwolnie. Można wtedy posegregować to , co zalega w szafkach i wpaść na jakiś fajny pomysł... Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńByle do wiosny Ulcia :) :) :)
OdpowiedzUsuńByle do...
UsuńJa też tak miewam najlepsze jest wtedy przeglądanie szafy i... i wywalenie czegoś co leży tam od lat i zajmuje miejsce bez potrzeby. Podobno wyrzucenie niepotrzebnych rzeczy robi miejsce na nową dobrą energię. ;) Pupile cudni pewnie tez czekają na wiosnę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. To świetny pomysł !!! Lubię przewertować szafy z ubraniami. Niestety jestem zbieraczką - i nie chodzi tu o ciuchy, ale o inne drobiazgi, z którymi najtrudniej jest mi się rozstać. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńOj zimą też mi się czasami nic nie chce robić. Czasami przeczekuje te kilka dni nic nie robienia a czadami mobilizuje mnie moje hobby Skoro więcej w domu siedzę bo pogoda nie taka to może karteczki na zapas porobić
OdpowiedzUsuńBasiu, Ty to masz fajne pomysły ! Można karteczki porobić "na zapas". Widać, że dobra energia Cię nie opuszcza. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńZawsze i niezmiennie stawia mnie do pionu czytanie blogów, zwłaszcza tych, które prowadza osoby z ułomnościami, a są silne i pełne pogody ducha mimo wszystko. Jest mi potem wstyd, że mam tak dobrze, a jeszcze narzekam...
OdpowiedzUsuńByle do wiosny!
Jotko ! Trafiłaś prosto w moje serce !... aż mam ciarki, no i teraz mi wstyd...że tak narzekam, ale to minie. Obiecuję !!!
UsuńRzeczywiście ! Ludzie, którzy są np. niepełnosprawni fizycznie potrafią emanować taką energią, że powinniśmy z nich brać przykład.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kochana Ulu, najważniejsze, że jesteś. Tak, dla każdego recepta nieco inna. Widzisz, ja teraz się bardzo cieszę, ale latem będę pewnie czuła podobnie do ciebie, bo ja męczę się latem. Zimno, szarość, śnieg, to magia, która mnie cieszy. Fajnie, bo jesteśmy tacy różni i tacy podobni. Ja wiem tylko, że każdy dzień jest tylko raz w ofercie i już nigdy się nie powtórzy. To mnie motywuje, by każdego dnia zrobić coś choćby tyci tyci naprawdę fajnego. :) Ja Ci napiszę, tak od serca! Jesteś super babka, piękna, przesympatyczna i Bogu za Ciebie dziękować. Pamiętaj o tym, proszę. Posyłam Ci te słowa i wielki uścisk. Energia i pełnia radości przyjdą niebawem. :****
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Agnieś :) Twoja recepta jest wspaniała: cieszyć się każdym dniem, bo każdy dzień zdarza się tylko raz ! To działa mega motywująco !
UsuńEch... ja tak po prostu mam, ale to mi przejdzie. Wiem, że gdy dzielę się z Wami moimi troskami - to jest mi wtedy trochę lżej.
Bardzo dziękuję Ci za każde słowo i za to, że jesteś. A jesteś naprawdę Wielka !!! Ściskam :))
Ula, już za chwilę wiosna, przyjdzie zanim się obejrzymy. Humory od razu się poprawią, nabierzemy sił witalnych wraz z pierwszymi kolorowymi kwiatami :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najlepszych dni i serdecznie pozdrawiam, Agness <3
Oj tak !!! Wiosny mi trzeba !!! Uściski posyłam :))
UsuńChyba każdy tak ma. A ja z moimi seniorami z klubu robimy spektakl, by uzbierać pieniążki dla chorych dzieci z naszej miejscowości. Chodzę na próby, bo gramy Małego Księcia i robię serwetki na aukcję. Wiesz jak to pomaga być przydatnym. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBrawo ! Jak świetnie ! To na pewno cieszy, gdy się pomaga. Dla mnie taką odskocznią są zajęcia mojego chóru i cotygodniowe spotkanie z przyjaciółką. Pozdrawiam :))
UsuńTakie dni i ja miewam... Zwłaszcza gdy długo słońca nie widać :-) dzisiaj i u nas zaswiecilo... I wiesz co wskoczylam sobie ot tak w swoja suknie ślubną, takie wariactwo z corką bo jutro ma bal w przedszkolu... Co my naszalaly a synek no on to juz wogole:-) w kazdym bądź razie spacerujemy i cieszymy sie każda chwilą, planujemy nowe kwiatki, a tu jakis domek, i cieszymy sie bo tulipanki juz wychylaja glowki:-) wiosna tuż tuż. Trzymaj się. Pozdrawiam Agata.
OdpowiedzUsuńHo ho ho !!! To miałaś fajne domowe wybryki !!! Inaczej jest jak dzieci małe - zawsze jest zajęcie i trzeba się mobilizować do aktywności wszelkiej. Pozdrawiam cieplutko :))
UsuńJa co Ciebie zaglądam.
OdpowiedzUsuńOoo !!! Jak miło !!! Ściskam Cię :))
UsuńNa szczęście dni coraz dłuższe i słonko coraz odważniej zagląda nam w oczy.
OdpowiedzUsuńJak to mówi Aldonka -
"Je vais faire quelque chose.
Ça va me changer les idées”
Zrobię coś to mi odmieni myśli
Dla mnie jest to najlepsza recepta na całe zło tego świata, właśnie skończyłam sprzątanie po malarzu...;)
Wspaniała recepta na szare, małe smutki !!! Pozdrawiam Gabrysiu :)
UsuńDobrze powiedziane - wiosna i tak nadejdzie, i znowu przejdzie i tak w kółko - trzeba sobie radzić :)
OdpowiedzUsuńJa to nawet lubię te długie wieczory - bezkarnie mogę wtedy siedzieć w fotelu i działać!
Ściskam!!
Długie wieczory ? Przecież one zaczynają się już rano ! Ciągle jest ciemno, a za oknem deszcz i błoto... ech, byle do wiosny !
UsuńNie mam dla Ciebie "złotej" rady, ba, nie mam chyba żadnej, bo sama widzisz ile u mnie trwa(ła) ta przerwa.. Dziękuję, że po tak długim czasie nadal byłaś u mnie i zostawiłaś kilka słów!
OdpowiedzUsuńJestem więc ostatnią osobą, która mogłaby komukolwiek coś radzić w tej kwestii.
Zastanawiam się, co sama mogę zrobić, żeby czuć chęci i mobilizację - u mnie akurat do tworzenia i pisania.
Moje rady dla mnie - obiecuję, że postaram się ich trzymać i dam znać czy coś działa ;)
- tworzenie "do szuflady" - bez konkretnego tematu, po prostu dla siebie. Albo na zapas, np. na kolejne święta
- zużywanie przydasiowych zapasów - to postanowienie może sprawić, że będę działać więcej,
- dołączenie do wyzwania na jakimś craftowym blogu - już tak dawno tego nie robiłam!
- zrobienie jakiegoś długo odkładanego projektu, pójście od razu na głęboką wodę - jak u Ciebie z tym odnawianiem mebli. Duży projekt może dać dużą satysfakcję i równie dużego kopa do działania!
A czasem trzeba może dać sobie trochę odpocząć i po prostu schować się pod koc.. porozpieszczać się pyszną herbatą i zjeść coś dobrego ;) Przecież nie zawsze musi nam się chcieć.
Ha ha ha !!! Asiu, widzę, że masz głowę pełną pomysłów. Ja nawet skradnę Tobie kilka z nich, bo pasują do mnie. A w wyzwaniach blogowych to raczej niechętnie biorę udział. Może trzeba się czasem przemóc ?!
UsuńMam - podobnie jak Ty - mnóstwo i ciągle za dużo przydasiowych zapasów. Koniecznie powinnam coś z tym zrobić i... robić bez końca, a już na pewno nie wolno mi ich dokupywać :)
Mój fotel i puf - też czekają długo na przemianę. Nie obiecuję, ale czuję, że to już niedługo ") Serdecznie pozdrawiam :)) Miłego dnia !!!
Jeśli chodzi o nadmiar przydasiów to jest jeszcze jeden sposób - rozdawajka na blogu albo oddanie np. komuś kto zaczyna przygodę z rękodziełem. Zdarzyło mi się tak robić - mi jakoś nie ubyło z tego powodu (bo zapasy mniejsze, ale nadal są), a zrobiło się jakoś lżej. Staram się już jak najmniej zbierać, nie kolekcjonować, a używać - bo ilość przedmiotów, która mnie otacza zaczęła mnie w pewnym momencie przytłaczać. Kiedyś te najpiękniejsze papiery chciałam zostawić sobie na potem, na jakiś nieokreślony bliżej projekt, którego później i tak nie realizowałam. I do dziś mam sporo papierów sprzed kilku dobrych lat, które jednak ciacham bez skrupułów. I zdecydowanie - nie kupuję nowych :)
UsuńUściski!
Dziękuję Asiu ! To bardzo dobry pomysł i muszę Ci powiedzieć, że chętnie rozdaję nadmiar skrapków i papierów tym, którzy zaczynają swoją przygodę. Zdarzyło mi się już kilka razy, że wysłałam przydasie komuś, kto ich potrzebował. Pozdrawiam :))
UsuńUlu zapewniam Cię, że nie tylko Ty tak masz ja się też zebrać ostatnio do niczego nie mogę ...słoneczko u mnie dziś świeci mam nadzieje, że u Ciebie też i jakoś do tych cieplejszych dni dotrwamy i wstąpi w nas więcej energii, a jutro zrób sobie domowe spa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeciu, u mnie słoneczka jak na lekarstwo. Wyłapuję więc jego promienie, gdy tylko się pojawi na chwil kilka. Codzienny widok - deszcz i błoto ! Przyznam się Tobie , że zaczęłam biegać i lepiej się czuję. Buziaki :))
UsuńCałkowicie Cię rozumiem. U mnie zima to często nieustanny dołek i dopiero na wiosnę trochę odżywam. Nie mam pojęcia jak sobie z tym radzić, zazwyczaj stwierdzam, że przeczekam, bo nic nie zrobię. O dziwo ostatnio jakoś tak mam trochę więcej energii, jak spadł taki śliczny śnieg to chciało mi się wychodzić i się nacieszyć ładnymi zimowymi widokami.
OdpowiedzUsuńW sumie do wychodzenia może zachęcić fotografia. Nie trzeba być w tym dobrym, wystarczy chęć uwiecznienia jakiś widoków :)
Wow ! Fotografować uwielbiam !!! Tego nigdy nie mam dość ! Dla mnie dzień bez "pstryknięcia" to dzień stracony !
UsuńNiestety u mnie na Pomorzu śniegiem tylko przyprószyło dwa razy i za chwilę nie było po nim śladu. W styczniu było dużo deszczu, a i teraz nie ma dnia bez deszczu. Nie ma więc po co wychodzić z domu.
Mam nadzieję, że już niedługo pogoda się zmieni i będzie cieplej, jaśniej , przyjemniej ! Serdecznie pozdrawiam :)
Jestem pewna, że każdy z nas tak ma i nie jest to zależne ani od pory roku ani od dnia tygodnia. I tak jak piszesz, każdy ma swoją indywidualną receptę...tylko trzeba ją odnaleźć...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja już znalazłam swoją receptę - na ten moment ! Pozdrawiam Agnieszko :))
UsuńUleńko, przyjmij to takim jakie jest, jak te koty, hehe, pośpij sobie, a jak Ci smutno, pomyśl czemu i Ci przejdzie. To jest dobra pora na bycie ze sobą, hehe uściski mocne kochana :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko :) Trzeba czasem pobyć z sobą !!! Buziaki :))
Usuńtak sobie właśnie pomyślałam,że udzieliłam rady sobie, hehe, no wiesz jak to jest, komuś łatwo radzić, ale zrobić samemu jest trudniej, hehe ale w końcu nam się uda! :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, takie rady są najlepsze !!!
UsuńCóż... książka, spotkanie z miłymi ludźmi. Ja zaczęłam się ruszać. Życze energii.
OdpowiedzUsuńWspaniałe są Twoje rady i pasują również do mnie ! Dobrze na mnie działają spotkania z ludźmi i... właśnie zaczęłam biegać ! Buziaki posyłam :))
UsuńJak ja Cie doskonale rozumiem:(
OdpowiedzUsuńUla, ja w tym trudnym czasie adoptowałam pieska i naprawdę mam sporo radości i dużo do robienia. Kochana, wiosna coraz bliżej :)
OdpowiedzUsuńKażda aktywność to na pewno dobry sposób ! Pozdrawiam :))
UsuńWłaśnie Uleńko radość jest i w Tobie tylko musisz pozwolić się jej wydostać na zewnątrz .Nie mam recepty ale znalazłam podpowiedz w księdze mojej mamy-zwróć się ku temu co przynosi radość ,co dodaje energii ,co lubisz ,co kochasz co powoduje ,że Twoje serce zaczyna szybciej bić .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Grażynko za cudny list na poprawienie nastroju :)) Wspaniały cytat ! Pozdrawiam :)
UsuńMasz rację Ulu -byle do wiosny! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCała prawdę napisałaś, każdy ma takie dni, ale trzeba mimo wszystko wziąć się w garść i ruszyć do przodu :) Mam nadzieję, że jest u Ciebie już ok i będzie tylko lepiej :) Ciepło pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Oczywiście już jest ok !!! Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńTrzymaj się, Ula, już prawie wiosna, wczoraj było 10 na plusie. Ja wykorzystuję czas zimowy na załatwianie zaległych spraw (wizyty lekarskie, generalne porządki w domu) i, oczywiście, planowanie spraw ogrodowych na nowy sezon.
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :) Moje zniechęcenie na szczęście już minęło. Wychodzę z domu, biegam lub spaceruję i jest tyle do zrobienia... Nie ma co się ociągać ! Pozdrawiam serdecznie :))
Usuń