czwartek, 2 września 2010

Groszek pachnący

Lubię szyć... Właściwie nie wiem jak to się zaczęło z tym szyciem i kto mnie tego nauczył.
  Gdy byłam mała moja mama zawsze szyła dla mnie sukienki na lato. A potem pewnego dnia ja usiadłam przy maszynie i już prawie wszystko wiedziałam. Potem ja szyłam sukienki dla swojej córki, gdy ona była mała. Teraz to moje szycie odbywa się zawsze przy okazji.


Zatem uszyłam hamaczek - leżaczek dla szczurki, a przy okazji kilka kartek, a na koniec "Mój Ślubny" przyniósł mi groszek pachnący. Właśnie tego mi było  trzeba najbardziej... Choć On tak za bardzo  romantykiem  nie jest.







4 komentarze:

  1. Milutki ten hamaczek, szczurka ma tam bardzo wygodnie, ale kim ona jest?
    Umiejętność szycia masz we krwi tak jak ja. Sama nie wiem dlaczego to potrafię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowy hamaczek...a groszek pachnący jaki wyjątkowy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł ten hamaczek. Mam prośbę możesz napisać mi swojego maila? Jest mi potrzebny do wymianki. żeby nie tak publicznie to podaję Ci mojego aniajura1984@o2.pl. Napisz mi w tym mailu swój adres i czy ewentualnie zgadzasz się wysłac przedmiot za granicę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny hamaczek.Ja dla naszych świnek morskich szyłam hamaczki, ale takie ładne nie były. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję :)))