Podczas gdy ja zajmowałam się poszukiwaniem odpowiedniego blatu do kuchni, mój mąż prowadził jałowe rozmowy z wykonawcą , który mógłby wymienić nam dach. Mógłby, gdyby nie zabawa w ciuciubabkę, którą gość prowadził z nami od miesiąca, przekładając terminy i umawiając się na kolejną rozmowę za trzy lub cztery dni i tak w kółko. Miara się przebrała, gdy podał nam kwotę prosto z nieba, nie zdradzając szczegółów. Powiedzieliśmy : dość !
Polecono nam innego wykonawcę - i tu doznaliśmy szoku i trwamy w nim do dziś. Mężczyzna po pierwszej rozmowie telefonicznej jeszcze tego samego wieczoru przyjechał do nas z miarką w jednej ręce i terminarzem w drugiej. Bez pośpiechu obejrzał
i obmierzył wszystko dokładnie. Jednak okazało się, że jego kalendarz jest już zapełniony do końca roku 2016. Zapytałam więc: po co zajmuje nam czas ? Przecież nie chcemy czekać na remont dachu do grudnia. Wtedy wyszło na jaw , że na budowie, którą właśnie prowadzi jest przestój , więc w tym czasie będzie mógł zająć się naszym dachem , ale to jeszcze nic pewnego.
Był piątkowy wieczór. Gdy zaś w poniedziałkowe popołudnie wróciliśmy z pracy do domu , zobaczyliśmy chatkę bez dachu i stertę gruzu przed wejściem... Wiedzieliśmy już, że się zaczęło !!!
Fachowcy przyjeżdżają codziennie i przygotowują podbicie dachu, aby ten mógł służyć przez kolejne 50 albo i więcej lat.
Remont trwa już od tygodnia, a my mieszkamy w samym centrum tej niemałej budowy. Gnieździmy się w jednym pokoju z kuchnią, ponieważ poddasze trzeba było uwolnić od rzeczy wszelkich oraz wyburzyć ściany i stropy, by dostać się do elementów nośnych konstrukcji dachu. Łatwo nie jest, ale cieszymy się, że ten najważniejszy remont w końcu się zaczął i zmierza we właściwym kierunku. Mamy nadzieję, że następna zima już nas nie zaskoczy.
Tymczasem w ogrodzie na posadzonych jesienią drzewkach owocowych pojawiły się pierwsze kwiaty.
Kochani, pozdrawiam z mojego pustkowia
wszystkich miłych gości !!!
wszystkich miłych gości !!!
Zaczęło się jak w filmie dla widzów o silnych nerwach, ileż książek można napisać o fachowcach...znam niektóre historie od koleżanek. Wiele rzeczy w mieszkaniu mój mąż robi sam, ale nie jest niezniszczalny inie wiem jak długo będzie mógł, kiedys też czeka nas konfrontacja z fachowcami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wytrwałości życzę:-)
Dzięki Jotka :) Mój mąż też wiele rzeczy robi sam i widzę, że często jest zmęczony, ale póki co ma zapał, bo chce dla nas wyremontować ten domek. Wspieram go jak potrafię.
UsuńWszystkiego dobrego, niech się darzy...
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :))
UsuńMasz cudowne półokrągłe okno na poddaszu. Jak z wiktoriańskiej powieści. Jestem zachwycona jego klimatem.
OdpowiedzUsuńTo okno już tam było i też się nam spodobało. Niestety czeka nas jeszcze wiele przeróbek. Okno oczywiście zostanie.
UsuńPowodzenia!!!!! Ja z narzeczonym też zaczęliśmy remont naszego przyszłego gniazdka. Ściany już bielutkie.
OdpowiedzUsuńO !!! Cieszę się i trzymam kciuki za Wasze poczynania !!!
UsuńNo to ostro. Ale dach to najważniejsze w domu poza fundamentem.
OdpowiedzUsuńNie ma "zmiłuj". Trzeba się ostro brać do roboty, póki jest ciepło. Potem będą już tylko miłe wieczory w ciepłym domku. Pozdrawiam :)
UsuńNiech Wam służy jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Uściski przesyłam:))
UsuńO tak też przez to przeszłam ... tylko wtedy chodziłam do pracy i całymi dniami mnie nie było, teraz pewnie dostałabym zawału :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak stary jest wasz dom , ale my musieliśmy mieć zgodę od konserwatora zabytków i zgodę od gminy na zmianę dachu - sprawdź to bo bez zgody może ktoś "życzliwy "donieść :( i potem są kłopoty...tak miał nasz sąsiad !!
Powiem Ci, Beciu, że jest to dla mnie w pewien sposób budujące, że i Ty przez to przeszłaś. Zgłaszałam w urzędzie ten remont dachu i nic mi nie wspomnieli o ewentualnym zabytku, więc chyba nie jest, ale sprawdzę jeszcze dokładnie. Dzięki :)
UsuńTrzymam kciuki żeby wszystko sprawnie poszło:) Też przez to przeszłam. Ale solidny dach to podstawa.
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie :) Przy tym całym remoncie to czasem wydaje mi się , jakbym dotąd życia nie znała i dopiero uczyła się go na nowo. Pozdrawiam :)
UsuńNie zazdroszczę takiego poważnego remontu ale pomalutku wszystko wróci do normy. Życzę wytrwałości. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Cierpliwość i wytrwałość - przydadzą się na pewno !
UsuńAle super, że się trafiła ekipa rzetelna (tfu, tfu, żeby nie zapeszać przed skończeniem) niby konkurencja duża i powinni się bić o klienta ale jednak stara mentalność jest mocno zakorzeniona w "fachowcach" i jednak trzeba mieć szczęście,żeby nerwów nie zszarpać. A tak pięknie będzie i na dachu i w duszy :-D
OdpowiedzUsuńMasz rację Marzenko - tfu, tfu - przez lewe ramię !!! Najważniejsze, że ciepło nie będzie górą uciekać.
UsuńTrzymam kciuki ,żeby remont dachu przebiegł już bez niespodzianek ....piękne okno na poddaszu masz ...czyj pokój tam będzie?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na poddaszu to będzie pokój z balkonem naszego syna.
UsuńO ja cie kręcę, ale już nie napada chociaż nie zazdroszczę bo i w środku cała masa pracy na was czeka :) Szybkiego końca robót życzę Ulu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj tak , Beatko !!! Dla nas robota dopiero się zacznie w środku, począwszy od podłóg, a skończywszy już sama nie wiem na czym ( ? ).
UsuńPowodzenia i cierpliwości życzę :) Dach ważny jest jak nie wiem co... my też ostatnio łataliśmy dach kosztem czegoś innego...
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu :) Tak się cieszę, że mnie wspierasz. To dla mnie ogromnie ważne.
UsuńOch tak to jest Kochana, jak człowiek w końcu chce coś zrobić dla siebie i prosi się fachowców, a tak trudno wybrac odpowiedniego. Na całe szcęście wszystko dobrze się skończyło co mnie Kochana niezmiernie cieszy :* Całuję Ciebie z całego serduszka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Szymko :)) Z tym remontem to łatwo nie jest i często dopada mnie zwątpienie: czy dobrze zrobiliśmy, przeprowadzając się na wieś ? Ale ufam, że jednak będzie dobrze. Ściskam Cię i przytulam :)))
UsuńTrzymam kciuki. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:) Najważniejsze, że będziesz miała nowy dach! My mieliśmy dachówkę bitumiczną, na którą dawali 15 lat. Wytrzymała 17 i dach zaczął przeciekać. W ubiegłym roku też mieliśmy zmianę dachu na szwedzkąś blachę. Też myślimy, że już do "końca" nam wystarczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
My zdecydowaliśmy się na dachówkę ceramiczną i nie wiem jak będzie, bo to nasz pierwszy dach. Po prostu - czas pokaże. Ściskam :)
UsuńNie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Będzie dobrze, trzymam kciuki i podziwiam Waszą cierpliwość.
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca :))
UsuńO Mamo.. Nie zazdroszczę Wam, to naprawdę poważny remont.. Ale tak jak napisałaś Ulu, najważniejsze, że się zaczął i "po" będzie tylko lepiej! Wytrwałości Wam życzę i pozdrawiam serdecznie! PS. Roślinki w ogródku piękne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)) Tak, to nasz pierwszy taki duży remont, ale cieszymy się , bo to zawsze już jest krok do przodu. Pozdrawiam :)
UsuńCześć Ula, powodzenia! Dużo siły i wytrwałości, my mieliśmy remont kiedy mieszkałam w bloku w Warszawie, no i też tam dalej mieszkaliśmy w trakcie remontu i dla mnie było to bardzo ciężkie. No ale duża nagroda i satysfakcja kiedy już będzie skończone :) Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwuś :)) Zawsze miło mi Cię widzieć :)) Ściskam i pozdrawiam :))
UsuńUlu, żebyś wiedziała, jak la lubię takie pustkowia....:) Mój mąż prowadzi firmę budowlaną, i wiem, jacy bywają budowlańcy, ale także inwestorzy. To czasami zwyczajne ludzkie użeranie się:( Jak już się złapie kogoś uczciwego, to trzeba to wykorzystać na maksa, cieszę się, że pan od dachu okazał się uczciwym wykonawcą. Życzę dużo sił ale i radości płynącej z przygotowywania nowych przestrzeni w Waszym pięknym domku:) I drzewka kwitną...no żyć się chce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ulu:)))
Dziękuję Moniś za wsparcie :)) W dzisiejszych czasach trudno o dobrą ekipę i w ogóle niełatwe są kontakty z ludźmi. Po prostu mało jest normalnego, ludzkiego podejścia i zrozumienia - wszędzie, więc jak się trafi ktoś zwyczajny, to człowiek się dziwi - skąd się taki wziął ?
UsuńNam się udało. Ekipa budowlana była w porządku i mamy już dach !!! Zabieramy się więc za całą resztę ! Ściskam :))
Bardzo ładny Wasz domek. Będzie dobrze. Grunt to rzetelny fachowiec. A dom mocno zyska i nie będziesz się martwiła, że przecieka, czy wiatr porwie.
OdpowiedzUsuńNas czeka wymiana pokrycia dachu w sierpniu. Nie będzie to tak mocny remont jak u Was, bo mamy duży strych, a nie mieszkalne poddasze.
Trzymam kciuki, żeby szybko i bezproblemowo się to u Was skończyło.
Dziękuję za ciepłe słowa otuchy :)) Dach już skończony, zabieramy się za całą resztę ! Pozdrawiam :))
UsuńWiem, ze to debilasto zabrzmi, ale ja uwielbiam remonty. Lubię i niejeden już przeżyłam i niejeden zainicjowałam....Nie będę Ci tu linkowni robić ale pisała o tym u mnie :) Jak bym cierpiała na nadmiar kasy to już bym coś nowego robiła :)
OdpowiedzUsuń