Pamiętacie te stare zeszyty ?
Kiedyś tylko takie były - brązowe, niebieskie, białe.
Czy gorzej się z nich korzystało?
Czy trudniej było się uczyć ?
Nie, a nawet wręcz przeciwnie.
Pamiętam jak mama nauczyła mnie jak je obkładać,
bo nie było wtedy gotowych okładek.
Okładkę robiło się z kartek kalendarza lub z tapety.
Znalazłam kilka takich zeszytów. Jeden z nich przeznaczyłam
na wierszyki i cytaty, które potrzebuję do kartek.
Okładkę zrobiłam ze starej, ulubionej przeze mnie tapety,
chlapiąc ją różnymi mgiełkami i ozdabiając stemplami.
Teraz mój zeszyt z dzieciństwa ma swoje nowe życie.
Pewnie, że pamiętam... Gdybym znalazła taki zachowany zeszyt, na pewno bym go nie "zbezcześciła" żadną przeróbką - miałby dla mnie zbyt wielką wartość sentymentalną.
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Przeważnie staram się być praktyczna, więc sprawiłam, że zeszyt ponownie jest w użyciu. A jeśli chodzi o zmianę, to zauważ, że "zbezcześciłam" tylko jeden zeszyt :)
UsuńUżycie jak najbardziej, ale pisząc o wartości sentymentalnej miałam na myśli m.in. oryginalną okładkę. Jeżeli masz zapasik, to nic nie przeszkadza zużycie jednego :)
UsuńWiem. Domyśliłam się :) Pozdrawiam :))
UsuńCiekawie ozdobiony zeszyt pamiętam takie zeszyty i ich 0bklkadanie
OdpowiedzUsuńświetne ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam te zeszyty doskonale. Kiedy nie było kolorowych plastikowych okładek często dzieciaki okładały je szarym pakowym papierem na którym robiły farbami kolorowe stemple wycięte w ziemniaku. Potem był kolorowy papier, gotowe okładki a dziś... Dziś super pomysłem jest ten , który zaproponowałaś bo nadaje zeszytom niepowtarzalny "klimat". Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam obkładanie szarym papierem... ale nie pamiętam stempli z ziemniaka. Fajne to były czasy ! Pozdrawiam :)
UsuńO ja też takie miałam, ale odeszły do lamusa :) Ula dziel sie tymi zapiskami, ja tez uwielbiam cytaty i inne rózności :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ? Spróbuję podzielić się tymi zapiskami. Założyłam nawet kiedyś drugiego bloga z cytatami, ale już dawno nic na nim nie publikuję. Dziękuję Aga :)
UsuńUlcia a masz jeszcze tego cytatowego bloga ? ja uwielbiam takie różności :)
UsuńJest jeszcze ten mój blog, ale tam od czterech lat nic nie publikowałam.
UsuńAż wstyd się przyznać. Dziś jak na niego zajrzałam to pomyślałam, że szkoda go usuwać. Jak masz ochotę to zajrzyj : https://moc-zyczen.blogspot.com/
Ula umieść prosze na bocznym pasku odnośnik do Twojego literackiego bloga, będzie łatwiej trafic :) a jak bedziesz miałą chwile to wrzuć tam jakieś mądrości ze swoich starych zeszycików :) ja chętnie zagladnę :)
UsuńPewnie, że pamiętam takie zeszyty, skromne, ale wierne! A ile mieściły w sobie treści:-)
OdpowiedzUsuńTo były najlepsze zeszyty na świecie !!!
Usuńwow!! Cudne nowe życie! Ależ przyjemnie musi się je teraz używać :)
OdpowiedzUsuńDoskonale pamiętam te zeszyty, nawet nie wiedziałam, że zeszyty mogą wyglądać inaczej. W dzisiejszych ofertach można przebierać do woli, ale czy to pomaga w nauce? Wątpię, może wygladem zachęcają do nauki, ale na mnie Twoje klimatyczne okladki zrobiły niesamowite wrażenie, są zachwycające, podkreslaja indywidualizm.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Bardzo dziękuję Celu :) Pozdrawiam :)
UsuńCudne te zeszyty:-)) Istny wspomnień czar;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam dobrze te zeszyty:) Super poradziłaś sobie z tą okładką :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Pozdrowienia posyłam :))
UsuńPięknie ozdobiłaś okładkę tego zeszytu .Ja też mam taki zeszyt z cytatami ,okładka zdecydowanie wymaga poprawy , a tapeta to świetny pomysł .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Grażynko ! Ja mam jeszcze jeden zeszyt, a właściwie zeszycik z cytatami - mój osobisty i bardzo stary. Okładkę ma rozerwaną i niektóre kartki latają... powinnam go koniecznie uzdrowić, bo nie chcę innego. Pozdrawiam :)
UsuńMam jeszcze takie dwa zapisane obserwacjami przyrodniczymi z lat`80:)
OdpowiedzUsuńTo dopiero pamiątka !!! Niech trwają dla potomnych !!!
UsuńOch, pamiętam takie zeszyty!! Wzruszyłam się. Taki zeszyt w nowej oprawie, to chyba trąci trochę antykiem? Zapach może się utrzymał? Kartki troszkę pożółkły?
OdpowiedzUsuńCzy udało się je przechować jak nowe? Uroczą okładkę zrobiłaś Uleńko :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Marzenko ! Oczywiście kartki są pożółkłe ! Widać w środku, że to stary zeszyt. Dziękuję za każde słowo :) Pozdrawiam :)
UsuńFajny pomysł. Też pamiętam te zeszyty...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚciskam :))
UsuńŚlicznie je ozdobiłaś. doskonale takie zeszyty pamiętam. Oprawiałam je też w tapetę albo stary kalendarz ewentualnie w gazetę.
OdpowiedzUsuńHa ha !!! Kiedyś to były sposoby na okładki !? Jaki człowiek był wtedy kreatywny !?
UsuńPamiętam!
OdpowiedzUsuńUleńko, czego dotkniesz - to pięknieje :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... Dzięki serdeczne :))
UsuńDzięki tym zeszytom, jesteśmy pokoleniem potrafiącym pisać. Nie ma co ukrywać, że sztuka pisania zmierza ku zagładzie, mimo coraz to piękniejszych, kolorowych zeszycików.
OdpowiedzUsuńTo smutne, co piszesz, ale tak niestety jest. Młode pokolenie umie już tylko klikać w klawiaturę, a szkoda.
UsuńMam dwa stare zeszyty jeden z dzieciństwa mojej mamy, drugi z początków jej dorosłości :) w pierwszym są wierszyki i cytaty a w drugim pierwsze od mamy przepisy. Te dwa zeszyty to moje prawdziwe skarby. Chociaż nie wyglądają tak przecudnie jak Twój :)
OdpowiedzUsuńOoo ! Nie dziwię się, że nazywasz je skarbami. Też lubię takie pamiątki. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJa już w takich nie pisałam :( ale za to w domu rodzinnym sporo ich było :)
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza :)
Coś Ty ?! To Ty małolata jesteś ! Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńZapewne gdzieś na strychu u moich Rodziców jest jeszcze taki zeszyt... miały swój klimat. Mi tam się podoba że dajesz im drugie życie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję Agnieszko :) Ja z uśmiechem wspominam te czasy, gdy w szkole królowały takie zeszyty. Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńPamiętam stare zeszyty, nawet, jak były tylko niebieskie. I u mnie w domu są jeszcze takie z dawnych lat, wykorzystuję je na notatki, choć nie ozdabiam tak ładnie, jak Ty.
OdpowiedzUsuńA widzisz ! To tak jak u mnie ! Ja też przeważnie wykorzystuję te stare zeszyty na notatki i różne zapiski, bo szkoda mi je wyrzucić. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuńhaha co ja widzę stare może i dobre czasy hmmm jak dobrze posprzątam to i może i ja znajdę haha taki zabytek ;) Ulu piękne nowe wcielenie i rzeczywiste lekko pożółkłe kartki jak mniemam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kartki są pożółkłe oczywiście, ale radość wielka !!! Buziaki :))
UsuńPamiętam takie zeszyty i nawet przechowuję kilka na pamiątkę. Ty Uleńko dałaś im drugie życie, bardzo piękne życie.
OdpowiedzUsuńI ja zbieram różne cytaty, myśli i życzenia - wiele z nich wykorzystuję w journalach.
Cieplutko pozdrawiam :)
Piszę żeby się pożegnać blogowo, bo luty zakończyłam niespodziewanie zamknięciem bloga. Definitywnie. Nosiłam się z tym już od kilku miesięcy. Wreszcie zdecydowałam się. Ale Twój blog zapisałam sobie w wyszukiwarce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOMG !!! Ja nie wiem co powiedzieć... ale strasznie mi przykro... strasznie ! Znamy się tyle lat...
UsuńMoże nie zawsze regularnie odwiedzałam Twojego bloga, ale strasznie mi szkoda, że już Cię nie będzie w tym świecie blogowym. Smutno...
Trzymaj się ! Rób to, co kochasz i czasem się odezwij :)) Ściskam :)))