Drodzy ! Sił nie mam, ale budzę się do...życia. Przedwiośnie to dla mnie trudny czas. Oglądam się wstecz i widzę, że tak jest już od kilku lat. Jestem do niczego. Tak teraz się czuję. Przepraszam Was za to.
Nie chcę wzbudzać w ten sposób litości. Pragnę tylko dowiedzieć się czy stać mnie na odwagę we własnej sprawie. Zawsze tryskałam dobrą energią i dzieliłam się nią ze wszystkimi - pośród znajomych, w pracy i na blogu.
Jak łatwo dzielić się tym, co dobre, przyjemne, radosne !? Znacznie trudniej powiedzieć o tym, co nas dręczy, męczy i zatruwa.
Od jakiegoś czasu próbuję praktykować wdzięczność, choć i to nie przychodzi mi teraz z łatwością. Chcę dostrzegać pozytywne aspekty w moim życiu i dziękować za nie codziennie.
Dziś dziękuję za wolną chwilę na zebranie myśli splątanych.
Dziękuję, że jesteście.
Dziękuję za to, że obudziłam się z dobrym nastawieniem do życia.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Pierwsze po zimie rowerowanie i spacery w pobliskim lesie dają mi spokój i oddech od wszystkich spraw... Jaki ten las jest piękny - czysty, cichy, bezbarwny i nieśmiały. Jakby czekał aż ktoś tchnie w niego życie. Zupełnie jak ja.
Rzeka rozlała swoje wody na okoliczne pola i polany. Jakby chciała powiedzieć: już się wypłakałam i więcej nie będę.
Co mi się od razu rzuciło w oczy na Twoich zdjęciach to mech. Mech płonnik to jeden z najpopularniejszych gatunków w polskich lasach. Jest bardzo odporny. Potrafi przetrwać niekorzystne warunki atmosferyczne np. mróz. Często rośnie tam, gdzie inne rośliny sobie nie radzą. Jeśli odwiedzamy las późną jesienią, w zimie, czy wczesną wiosną, to poduchy mchu są często jedynymi zielonymi plamami. Ta niezwykła roślinka to dom dla wielu żyjątek.
OdpowiedzUsuńPogody ducha Ci życzę i pozdrawiam serdecznie. 💚
Och ! Jak cudne wieści o mchu mi przynosisz ! Mech to życie i nadzieja ! Dziękuję za każde Twoje słowo :)))
UsuńNie masz za co przepraszać! Każdy ma prawo czuć się gorzej. Mnie w tym roku zima dała się we znaki tymi pochmurnymi dniami. Jak jest zimno, ale słonecznie, to od razu lepiej człowiek się czuje. A takie ponure dni przygnębiają psychicznie i w dodatku jakieś bóle stawów zawsze się odzywają. Teraz będzie już lepiej, bo zielono i kwieciście zacznie się robić. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację ! Gdy zaczną kwitnąć kwiaty będzie zupełnie inaczej. Nie wiem czy zdołam myśli skierować na ogród, choć bardzo bym chciała. Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńTo przedwiośnie chyba tak na nas działa, że brakuje nam sił. Dziś u mnie deszczowo i mi się nic nie chce ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że na każdego coś innego działa. Przedwiośnie to takie zimy przeciąganie i wołanie o cieplejsze dni. Pomyślności Ci życzę :))
UsuńNiestety Ula ale przedwiośnie to naprawdę paskudny czas. Ale nie ma wyjścia... trzeba ten czas jakoś przeżyć
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie.
Stokrotka
Taak... dzięki kochana ! Pozdrawiam :))
UsuńTrudno jest na to odpowiedzieć cokolwiek, co by nie brzmiało banalnie. Zdjęcia zachwycają, człowiek bez wdzięku życia nie potrafi kliknąć zachwycających kadrów. Ty masz wdzięk życia.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Ci dziękuję :)) Miło słyszeć o sobie, że coś mam...takiego. Dziękuję :) Dziękuję :) Dziękuję :)
UsuńUleńko o ja mam nastrojową huśtawkę, nie znam podłoża ale życzę abyś wróciła do formy, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ulu :) Pozdrawiam !
UsuńUlu, wiosna i jesień to trudne dla organizmu okresy, dla mnie chyba gorsza jest jesień.
OdpowiedzUsuńWszędzie, gdzie bywamy, wody bardzo dużo, wręcz wylewa się ze zbiorników.
Jestem wdzięczna za każdy dzień bez migreny i za słoneczne chwile:-)
Oby las i rowerowanie sprzyjały twojemu zdrowiu i nastrojowi!
Dzięki serdeczne Joasiu ! Trzeba to przetrwać i do przodu ! Mam nadzieję, żę wszystko się poukłada i znów będzie normalnie. Ściskam :)))
UsuńTrochę czuję się podobnie. Zmienność pogody też nie wpływa na nas dobrze. Uleńko nie wiem co przeżywasz, ale życzę dużo zdrowia i sił.
OdpowiedzUsuńJestem totalnie, przewlekle zmęczona... nie daję rady, za dużo spraw. Dziękuję za słowa wsparcia. Pozdrawiam :)
UsuńUleńko, jesteś "wyprana" z sił, humoru, witamin i makroelementów po zimie. Zobaczysz, przyjdzie wiosna (a stoi tuż za bramą!) i wszystko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńOby tak było jak mówisz, bo inaczej - zwariuję. Dzięki Ci, kochana :))
UsuńWhat a nice shots, thanks for your sharing
OdpowiedzUsuńYour welcome !
UsuńSłońce i wiosna z pewnością doda nam wszystkim więcej siły i energii. Prześliczne zdjęcia przedwiosennego lasu zrobiłaś. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńDzięki kochana ! Tak powiadają: byle do wiosny ! Ściskam :)
UsuńOh, Ula, jak ja Ciebie rozumiem, to nawet sobie nie wyobrażasz. Mogłabym sama napisać ten post słowo w słowo. Przedwiośnie, chociaż wyczekiwane, powoduje u mnie przesilenie, czuję się jak zmielona przez maszynkę, dokucza mi senność, gdy pada deszcz... Też staram się dziękować za wszystko, ale nie umiem udawać sama przed sobą. Mogę udawać w tłumie, ale nie mogę oszukiwać JoAnny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że napisałaś ten post. Nie tylko za siebie, ale też za mnie i - myślę, za wiele jeszcze kobiet, które mówią do siebie słowami Szymborskiej: "Wiem, jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt nie zauważył".
Uściski!
Och, Joasiu... cóż rzec mogę ? "Maskę" założyć - to takie proste, by nie pokazać bólu, ale w środku człowiek się męczy sam ze sobą. Tym razem nie dam rady bez psychoterapeuty. Miło mi, że jestem wyrazicielką również Twoich myśli. Ściskam :)))
UsuńChyba nie ma na Ziemi człowieka, który nie przeżyły chwil zwątpienia i załamania.. Dobrze, że wybrałaś się na tą wyprawę i odkryłaś na nowo uroki przyrody.:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że blisko jest las. Można spróbować zebrać myśli. Pozdrawiam :)
UsuńBrzydka zima bo bez śniegu i teraz te pochmurne deszczowe dni nie nastrajają pozytywnie. Aby do wiosny to może będzie lepiej. Dużo siły. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Alu :)) Pozdrawiam !
UsuńAle zbieg okoliczności, ja tu sobie czytam tę Twoją smutną notkę, a Ty w tym czasie pisałaś komentarz u mnie!
OdpowiedzUsuńKochana, masz rację - łatwiej dzielić się radością, bo ludzie czasami traktują tych smutnych i nieszczęśliwych niczym trędowatych. Odsuwają się, tak jak baliby się, że ten smutek rozleje się także na nich.
To Twój blog, piszesz o czym tylko chcesz. Ja akurat zawsze podziwiam tych, którzy otwarcie przelewają na niego wszystkie swoje troski i znoje. To wymaga odwagi.
Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia i moc pozytywnych myśli.
Och ! Dzięki Ci kochana ! Jak fajnie się spotkać na blogu , w komentarzach - ha ha ! To powód do radości i wdzięczności ! Dziękuję Ci za ten pozytywny komentarz i słowa, które mają moc. Mam chwilowo trudny czas... ale to minie ! Pozdrawiam i ściskam :)))
UsuńJasne, że minie :) Wszystko kiedyś mija - nawet najdłuższa żmija ;) Najważniejsze, że nadal dostrzegasz szklankę w połowie pełną :)
UsuńJakbym o sobie czytała. Ale trzeba brać się jakoś w kupę i nie rozsypywać, szukać motywatorów i dobrej energii. Wychodzić samemu sobie na przeciw ✌️💪🫶
OdpowiedzUsuńHmm, gdyby to takie proste było... Ja to wszystko wiem. Dziękuję za to, że jesteś. Pozdrawiam :)
UsuńKochana Moja! Z przykrością czytam że cierpisz, mam ogromną nadzieję że ten parszywy czas szybko minie. Niestety życie człowieka to blaski i cienie... trzymam kciuki za szybki powrót do równowagi.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ze spacerów piękne, takie widoki mogą działać kojąco.
Serdecznie Cię przytulam 😘🥰
Bardzo, bardzo dziękuję :))) Przytulenia mi trzeba. Dam radę ! Ściskam mocno :))
UsuńJak tam jest pięknie. Wiesz, chciałabym kiedyś się z Tobą spotkać, połazić po lesie, pogadać o życiu. Za nic nie przepraszaj...niby za co...za szczere emocje??? Ja cieszę się, że o nich piszesz, ileż wkoło jest pozerstwa...mnie to już tak męczy. Przecież ja normalnie nie umiem natrafić na ludzi, którzy nie są zadufani w sobie, nie strzelają bajkami...męczy mnie to strasznie. Bajka za bajką, gadanie o sobie, gdzie ty jesteś tylko tłem... jakie to powszechne... Mam tego dość. Wywalam każdego zakochanego w sobie człowieka, daję szanse, ale jak cały czas ja jestem tylko słuchaczem, to wywalam!!!! Jestem tu dla Ciebie, jestem, by dzielić z Tobą radości, ale też smutki!!!!! Jestem tu, by się z Tobą podenerwować, by odpocząć w lesie. Jestem, by szczerze pogadać, pokazać swoje słabości, jak i siły. Jestem tu by wysłuchać i być wysłuchanym. Mam nadzieję, że kiedyś uścisnę Ci dłoń i nie...nie byłoby idealnie, bo stres..ale byłoby szczerze. Zawsze z Tobą. <3
OdpowiedzUsuńAgnieś kochana ! Dziękuję ! Ty wiesz, że wdzięczna jestem ogromnie za każde słowo. Ciekawa jestem jak by się nam rozmawiało...chyba byłoby cudnie !? Rozmawiałybyśmy i śmiały się często. Cóż to by było za spotkanie !?
UsuńDziękuję za Twoją gotowość i za to że dzielisz się ze mną. Od razu cieplej się robi na sercu. Ściskam mocno :))) Pozdrawiam :))
A weź...jam total dziwny człowiek, uwierz...każdy to gada, ale chyba ta moja dziwność to dar i jestem pewna, że byśmy gadały, śmiały się, wygłupiały, jak dzieci, bo mam dar do namawiania ludzi, by robili głupoty...a to dlatego, że te głupoty to największa radość. Byłaby nieśmiałość z początku, ale myślę, że obie byśmy postawiły na bycie sobą i z minuty na minutę byłoby coraz piękniej, bo przeca my są fajowe. hahaha Wiesz, jak razem byśmy błyszczały, od tego blasku byśmy innych oślepiali. hahahaha :) Tulę mega mocno. <3
UsuńHa ha ha !!! Rozbawiłaś i o to chodzi. "Śmiechu mi trzeba na te dziwne czasy. Śmiechu zdrowego jak źródlana woda. Niech mnie kołysze w tej wielkiej podróży i niech prowadzi, gdzie śmieszna gospoda."
UsuńPogoda niesie różne nastroje ale i mamy te trudne momenty w życiu. Mi się świato pogląd w chorobie zmienił i wole dobroć rozsiewać nie licząc na wdzięczność, ale tylko tam gdzie mnie chcą, bo innym powiedziałam precz. Pozytywną energię wysyłam i fajnie że i mnie zabrałaś na wycieczkę w poszukiwaniu wiosny :))) cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Beatko ! Choroba zmienia i człowiek docenia to, co ma. Cieszę się, że tu jesteś i dziękuję za każde słowo. Pozdrawiam ciepło :))
UsuńUsiu!
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Mam wrażenie, że napisałaś o mnie. Senność, potworny stres, zmęczenie, brak energii, brak chęci do jakiejkolwiek aktywności to wszystko mnie męczy od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że wszystko się zmieni wraz z nadejściem wiosny.
Serdecznie pozdrawiam:)
...do tego ten zmienny nastrój. Naprawdę trudno wytrzymać z samą sobą. Dziękuję kochana, że jesteś i dzielisz się ze mną swoimi odczuciami. We dwie jest odrobinę łatwiej ! Ściskam i pozdrawiam ! Byle do wiosny !
UsuńNiech przedwiośnie napełnia Twoje serce otuchą i dodaje Ci sił.
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo dziękuję Basiu :))) Pozdrawiam !
UsuńMyślę, że wiele z nas trudno wchodzi w to przedwiośnie. Przecież luty, to zawsze była zima, a teraz nagle musimy się obudzić nie mając czasu na zimową regenerację sił. Ciągle ponure dni nie pomagają w poprawie nastroju. Ja radzę sobie wspominając poprzedni rok o tej porze. Było bardzo ciężko (pisałam o tym na blogu) więc dziękuję, że ten luty był dla mnie łaskawszy. Niestety nie mogę jeszcze usiąść na mój ukochany rower i pojeździć, ale wierzę, że kiedyś mi się to uda. Dlaczego o tym piszę?, bo wierzę, że kiedy zaświeci słoneczko, zaśpiewają cudownie ptaki w Twoim pięknym lesie i Ty nabierzesz sił po tej przerwanej zimie. Dobrze, że piszesz o tym. Jesteś prawdziwa nie na pokaz, a my jesteśmy po to, by wysłuchać, podzielić się z Tobą naszymi odczuciami i przesłać Ci dobrą energię, skierować dobre myśli i wesprzeć słowami, bo inaczej nie możemy. A taki piękny las chciałabym mieć i spacerować słuchając śpiewu ptaków naszych braci mniejszych. Przytulam:):):)
OdpowiedzUsuńOch ! Kochana ! Jak bardzo Ci dziękuję za te słowa ! Nie lubię użalać się nad sobą i zwykle tego unikam. Tym razem nie wiedziałam już co z sobą począć. Tak bardzo dokuczał mi ponury nastrój... Tu - na blogu mam oddanych przyjaciół i czuję, że jesteśmy taką niewidzialną wspólnotą. Dziękuję :)))) Ściskam :)))
UsuńChyba wiele z nas ma tak o tej porze roku. Jak nie pada, to wieje i tak od dłuższego czasu. Ja również zwróciłam uwagę na mech mam wrażenie, że w tym roku jest on bardziej zielony tak bardzo wyróżnia się na skałach, drzewach. Życzę pomyślności.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie !
UsuńBardzo ciekawa tematyka bloga. Ja również jestem blogerką i zapraszam na moje recenzje książek :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Rozgość się i do następnego napisania !
UsuńUla Twoja szczerość porusza i inspiruje do refleksji nad życiem i jego różnymi aspektami. Trudne chwile są częścią naszego doświadczenia, a odwaga w dzieleniu się nimi jest ważna i szlachetna. Dziękuję za podzielenie się swoimi myślami i doświadczeniem. Życzę Ci dużo siły i spokoju w trudnych chwilach oraz kontynuacji podróży ku lepszemu samopoczuciu i odkrywaniu piękna życia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Aniu :)) Wiem, że na pewno życie staje się bogatsze w doświadczenia, które sami przeżywamy, choć łatwo nie jest. Dziękuję za Twoje słowa :)) Pozdrawiam !
Usuńszczerość bardzo pozytywne uczucie. Nie trzeba całe życie być radosnym aniołem, kiedy jest się człowiekiem. Moje ukochane dzogczen uczy:przyjmij to takie jakie jest. Radość sama się znajdzie, zwłaszcza, że patrzysz w niebo, na piękną naturę. Albo popatrz co tak naprawdę robisz i dlaczego Spróbujesz Uleńko ? Uściski kochana :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko ! Oczywiście, że spróbuję ! Każde nowe doświadczenie ubogaca moje wnętrze. Chcę się rozwijać i chcę iść radośnie do przodu, chociaż czasem nie mogę. Dzięki Ci, że jesteś !!!
UsuńUlu, piszę z opóźnieniem i mam nadzieję, że najgorszy kryzys już za Tobą, a teraz wstajesz ku życiu, wystawiasz twarz do słońca, grzejesz się w jego promieniach, chodzisz na spacery po lesie, przytulasz się do drzew, a one użyczają Ci swej siły...
OdpowiedzUsuńRzeka już się wypłakała, tak pięknie napisałaś.
Bo nawet rzeka płacze. Nie trzeba za to przepraszać.
Życie to góry i doliny, a człowiek, który cały czas stoi na szczycie nie budzi wiarygodności. Moc doskonali się w słabości.
Przytulam. Dobrze, że jesteś.
Kochana ! Rzeczywiście minął już pewien czas, ale Twoje słowa są mi potrzebne i prawdziwie mnie umacniają. Są dla mnie bardzo ważne. Bardzo Ci dziękuję, że napisałaś do mnie. Ściskam i przytulam :)))
Usuń